wtorek, 22 kwietnia 2014

Rozdział 76 - Although the week together

Dobra , trzeba się wyszykować.. Wróciłam do hotelu i zajrzałam do szafy.
- Nic nie pasuje.. - powiedziałam przeglądając ubrania.
Westchnęłam.Jednak na końcu szafy dostrzegłam w końcu czerwoną sukienkę ze złotymi elementami.
- Idealna - uśmiechnęłam się oglądając ciuch.
Ubrałam się i zrobiłam delikatny makijaż.Uczesałam jeszcze kłosa i byłam gotowa.Wyszłam z hotelu i wsiadłam do przygotowanej wcześniej limuzyny.
- Możemy jechać - powiedziałam z uśmiechem.
Kierowca ruszył.Nagle usłyszałam mój telefon.Wyjęłam komórkę z torebki i spojrzałam na wyświetlacz dzwonił Austin.Wcisnęłam zieloną słuchawkę.
- Cześć Ally - powiedział cały w skowronkach.
- Hej.Z czego się tak cieszysz ? - zapytałam zdziwiona.
Czyżby się jakoś dowiedział , że będę na koncercie ?
- No bo mam dla ciebie niespodziankę - odparł.
Shit , chyba wie..
- Jaką ? - zapytałam.
- Dzisiaj się spotkamy ! Jesteśmy właśnie w samolocie do Londynu , odwołałem dzisiejszy koncert.Cieszysz się ? - mówił z wyraźnym podnieceniem.
A ja.. zaniemówiłam..
- Hallo , Ally ? - usłyszałam w słuchawce.
- Austin , ty nie możesz wyjechać ! - krzyknęłam budząc zdziwienie mojego kierowcy.
- Czemu ? Myślałem że się ucieszysz..
- Ja jestem w Denver ! - przerwałam mu.
Usłyszałam ciszę w słuchawce.
- Chyba żartujesz..?
- Nie.. - westchnęłam.
- Co robimy ? - zapytał jakbym wiedziała.
- Austin , a skąd ja mam to wiedzieć ? - odparłam.
- Słuchaj , jedź na lotnisko.Spróbuję jakoś wrócić - powiedział.
- No okej.. Pa - rozłączyłam się.
Schowałam komórkę do torebki.
- Przepraszam - zwróciłam się do kierowcy - Niech pan jedzie na lotnisko.
- Jak sobie panienka życzy - odparł i zawrócił.
Obserwowałam widoki za oknem.USA.. Od razu przypomniało mi się Miami.Spędziłam tu 18 lat.Dzieciństwo.Tak , z dzieciństwa mam silne wspomnienia.Codziennie po szkole biegałam z koleżankami na górkę położoną niedaleko mojego domu.W zimie zjeżdżaliśmy z niej na sankach , latem biegaliśmy po niej z latawcami.Ja.. Tam poznałam Austina.. To było zimą.Ja jak zawsze poszłam na sanki razem z Trish.On był z Dezem.Czarnowłosa i rudy zderzyli się na sankach.Od razu zaczęli na siebie wrzeszczeć.Ja i blondyn podbiegliśmy do nich i powiedzieliśmy dokładnie to samo :
- Codziennie musisz się z kimś kłócić ?
A oni wtedy w tym samym czasie krzyknęli "Nie!" i spojrzeli na siebie z obrzydzeniem.My wtedy teatralnie przewróciliśmy oczami i wybuchliśmy śmiechem.A potem przyszedł dzień , w którym dowiedzieliśmy się że w 4 będziemy w tej samej klasie.Następnie gimnazjum i liceum - i to wszystko , co się stało.To uczucie , które nagle wybuchło pomiędzy mną a Austinem.Czy nagle ? Chyba od zawsze było to coś więcej.. I te ostatnie 2 lata - pełne smutku , złości i rozgoryczenia.. Tyle razy żałowałam , że kocham tak bardzo.Że nie potrafię przestać.Bo Austin ranił , bardzo ranił.. Ale były i są momenty , w których okazywał uczucia.Troszczył się o mnie , rozśmieszał , przytulał i całował.Jego dotyk , czułe słowa.. To wszystko sprawiało , że cała złość odchodziła w niepamięć.Może za szybko wybaczam , może nie powinnam tego robić - ale nic nie mogę poradzić na uczucie , którym go darzę.Ach.. Stęskniłam się za nimi wszystkimi.Oczywiście najbardziej za Austinem , ale to chyba wszyscy wiedzą.
- Dojechaliśmy - z wspomnieć wyrwał mnie głos kierowcy.
Kiwnęłam głową i wysiadłam z pojazdu.Wyjęłam komórkę.Wybrałam numer blondyna.Po kilku sygnałach odebrał.
- Jestem na lotnisku - poinformowałam go.
- My też.Nie wiedzę cię.. - odparł smutno.
- Może jesteśmy przy innych wejściach ?
- A przy którym jesteś ?
- Z zielonym napisem na drzwiach.A wy ? - zapytałam rozglądając się.
- My z niebieskim - odparł.
- Dobra.Może po prostu idźmy przed siebie ? - zaproponowałam nie widząc innej opcji.
- No dobrze - odparł rozłanczając się.
Podążyłam przed siebie.Po chwili zauważyłam przed sobą.. blondyna.Był sam , odwrócony tyłem.Ale od razu go poznałam.Jak miałabym nie poznać ? To niemożliwe.. Po cichu podeszłam do niego.
- Przepraszam , jak dojść do pasu numer 23 ? - zapytałam zmienionym głosem.
- Przepraszam , nie mam czasu.Szukam.. - przerwał gdy mnie zobaczył.
- Znalazłeś - uśmiechnęłam się promiennie.
- Ally ! - krzyknął przytulając mnie.
Z przyjemnością wtuliłam się w blondyna.Nareszcie czułam się bezpiecznie.. Nie wiem , ile tak staliśmy.Wiem jedynie , że byliśmy ciekawą atrakcją turystyczną.Ludzie zatrzymywali się przy nas , niektóry nawet robili zdjęcia.Ale nam to nie przeszkadzało.Nie chcieliśmy się od siebie oderwać , nie umieliśmy.Jednak w końcu nadszedł ten moment.Niechętnie odsunęłam się od Austina.Spojrzałam mu w oczy , blondyn uczynił to samo.
- Kocham Cię - szepnął tak , że tylko ja to usłyszałam.
Nie odpowiedziałam.Zbliżyłam się jeszcze bardziej i delikatnie musnęłam usta chłopaka.Austin z równą czułością odwzajemnił gest.I znów to samo.Naprawdę nie wiem ile ta scena trwała.Czas się dla nas nie liczył.To wszystko zniknęło , byliśmy tylko my , obok nas ciemność.W końcu oderwaliśmy się od siebie.
- Nie chcę cię zostawiać.. - szepnęłam czując łzy pod powiekami.
- Ja też nie chcę - delikatnie podniósł mój podbródek i poważnie spojrzał mi w oczy - Ale widzisz inne wyjście ? Masz swoje obowiązki , nie możesz ze mną zostać.A ja nie mogę przerwać trasy.. - mówił cicho coraz bardziej spuszczając wzrok.
- Ile czasu możesz spędzić w Londynie ? - zapytałam całkowicie zapominając o przyjaciołach.
- Kolejny koncert jest dopiero za tydzień , mamy przerwę.
- No to mamy tydzień dla siebie - uśmiechnęłam się słabo - Tydzień to lepsze niż nic.
- Tak.. Masz rację.Chodź - pociągnął mnie za rękę.
I teraz jakby pamięć mi wróciła.
- A Trish ? Dez ? - zapytałam idąc za blondynem.
- Poradzą sobie - odparł pewnie i przyspieszył kroku.
Szliśmy trzymając się za ręce.Austin prowadził , ja spokojnie podążałam za nim.Doszliśmy na piękną i rozległą polanę.Obok było jezioro.Blondyn spojrzał na nie a potem na mnie.Uśmiechnął się jakoś tak.. dziwnie.. Wystraszyłam się.Chłopak wziął mnie na ręce i popędził prosto w stronę wody.
- A ! Puszczaj ! - darłam się jak wariatka.
Po chwili wylądowałam w wodzie.Była przyjemnie ciepła.Wyciągnęłam rękę w stronę Austina i już po chwili i on był cały mokry.
- Ej ! - krzyknął i ochlapał mnie.
Śmialiśmy się i bawiliśmy w wodzie cały dzień.Było wspaniale.
-----------------------------------------------------------------------------------------
Hej , hej , hej ! Długo nie było rozdziału , ale to całe zamieszanie związane ze świętami.No i zaraz majówka.Nie ogarniam.. No i jak tam po świętach ? Ja jestem zadowolona.Pierwszy dzień spędziłam z rodziną , drugi w domu z mamą.Dzisiaj byłam przed południem trochę zalatana.Potem usiadłam do laptopa żeby w końcu coś dla was napisać :3 Myślę , że wyszło całkiem nieźle.Jest słodko i romantycznie i myślę , że tak przez jakiś czas będzie.Mam fajny pomysł na śmieszną scenkę.. Ale to potem.Czytam , haha , jaka wiadomość xD Czytam Inną , polecam :D To ja się żegnam i tradycyjnie - do napisania ! <3
Lili
To co , może teraz 20 komentarzy ? *.*

14 komentarzy:

  1. Rozdział boski ^^ Oczywiscie czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nareszcie ! *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. WOOOO HOOO! NOWY ROZDZIAŁ ;3. WSPANIAŁY! CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ NA NASTĘPNY! <3.

    OdpowiedzUsuń
  4. Aww, jak słodziutko <33
    Na razie wkupiłaś się w moje łaski, ale wiesz, że mi nie łatwo dogodzić ;P AUSLLY MA BYĆ NA STAŁE!! Tak moja droga! Bo ten twój zmutowany kurczak teraz działa na moją korzyść, więc mogę go na ciebie nasłać!
    Czekam na next ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahaha xD Nie przesadzasz z tymi komentarzami? xD Ja się cieszę, gdy mam ponad 3 pod rozdziałami :p Rozdział świetny jak zwykle. Kocham romance <3 No i czekam na ciebie na fb xD No i na next oczywiście! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Superrrrraaaaśny! Twój blog jest cudowny.
    Rozdzialik taki romantyczny,
    No i czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  7. KOCHAM TWOJEGO BLOGA <3
    Gabi~~~

    OdpowiedzUsuń
  8. nie czekaj aż ludzie zostawią komentarz bo nie zostawią pisz dalej świetne opowiadanie bo inni nie piszą komów nawet jeśli są zachwyceni opowaidaniem bo ci zazdroszczą talentuja tak miałam zaczęłam pisać 0 góra 3 komentarze ale pisałam dalej teraz jest ich np. po 5 a raz 10 zazdroszczą a ty się nie bój tylko pisz dalej bo masz wiernych fanów którzy czekają na dalsze losy auslly

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej, twój blog jest super. Postanowiłam zrobić podobny. Może zajrzysz ?-
    http://ausllyforlove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Boski i słodki <3

    OdpowiedzUsuń