poniedziałek, 5 maja 2014

One-shot - Przeszłość przerodzona w teraźniejszość..

Ally Dawson - 24 letnia brunetka.Jest niskiego wzrostu , ma brązowe włosy i tego samego koloru oczy.Od 2 lat razem ze swoim narzeczonym starają się o dziecko.Niestety - bez skutku.Kim jest jej narzeczony ? 24 letni Austin Moon.Wysoki blondyn robiący światową karierę.Kochają się , bardzo się kochają.Od dłuższego czasu starają się o dziecko , jednak Ally nadal nie może zajść w ciąże.To jakieś fatum ? W końcu jej matka zmarła zaraz po porodzie.. Czy to klątwa rzucona przed laty ? Ale przestańmy snuć te chore teorie i wróćmy do rzeczywistości..
***
Brunetka usiadła na łóżku i zalała się łzami.W ręce po raz kolejny ściskała negatywny test ciążowy.Po raz kolejny się nie udało.. Po chwili poczuła na sobie czyjś dotyk.Spojrzała w bok.Zauważając blondyna rozkleiła się jeszcze bardziej.Chłopak nic nie powiedział , po prostu ją przytulił.Nigdy nic nie mówił , nigdy nie miał do niej pretensji.Kochał ją i kochałby nadal gdyby nie urodziła ani jednego dziecka.Oczywiście - zawsze marzył o dużej rodzinie i gromadce maluchów.Ale jeszcze bardziej pragnął takiej dziewczyny jak Ally.Ale jej bardzo zależało na dziecku i każdą porażkę przyjmowała coraz gorzej.
- W końcu się uda , zobaczysz - szepnął jej do ucha dodając otuchy.
- Straciłam już nadzieje.. - westchnęła ocierając łzy.
Blondyn spojrzał jej głęboko w oczy.
- Nie wolno tracić nadziei.Nigdy - powiedział poważnie.
Dziewczyna spuściła wzrok.Miała dość.On też.Oboje mieli już dosyć..
* Miesiąc później *
Ally ze zdziwieniem wpatrywała się w małe , białe pudełeczko.2 kreski ! W końcu ! Łzy zaczęły spływać jej po policzkach.
- Ally ? Co ty tam robisz ? - Austin dobijał się do drzwi.
- Wejdź - powiedziała cicho.
Blondyn otworzył drzwi i powoli wszedł do pomieszczenia.Zobaczył , że brunetka ściska w ręce test ciążowy i płacze.
- Znow..
- Jestem w ciąży ! - krzyknęła dziewczyna przerywając Austinowi.
Jego mina była bezcenna.Był zszokowany i szczęśliwy.
- Naprawdę ? - zapytał.
Dziewczyna lekko skinęła głową.Blondyn wziął ją na ręce i delikatnie pocałował.
- Tak się cieszę - szepnął.
Brunetka uśmiechnęła się nieśmiało.
- Muszę iść do lekarza.. No wiesz , potwierdzić - uśmiechnęła się lekko stając na własnych nogach.
- Chodźmy - uśmiechnął się promiennie.
Oboje wyszli z domu i skierowali się do szpitala.Droga upłynęła im podczas wesołej rozmowy o dziecku.W końcu dotarli na miejsce.Oboje niepewnym krokiem przekroczyli próg gabinetu.Po chwili było po badaniu.Usiedli na przeciwko lekarza.Oboje cholernie się bali.Lekarz przez chwilę uważnie przyglądał się wynikom.
- Jest ciąża , około 2 tydzień - powiedział po dłuższej chwili.
Brunetka z uśmiechem spojrzała na blondyna a potem niespodziewanie go przytuliła.Chłopak mocno przyciągnął do siebie dziewczynę.Strasznie się cieszyli.Wreszcie się udało !
- Proszę przyjść na wizytę za miesiąc.Zrobimy kontrolne USG - oznajmiła lekarka.
Brunetka skinęła głową i wyszli z gabinetu.Wrócili do domu.
- Austin , tak strasznie się cieszę ! - krzyknęła dziewczyna mocno przytulając blondyna.
- Ja też Allyś.. - szepnął w jej włosy.
Oboje bardzo się cieszyli.Do czasu..
* miesiąc później *
- Austin , spóźnimy się ! - krzyknęła brunetka zakładając buty.
- No już idę - odparł blondyn.
Po chwili wyszli i ruszyli do szpitala.Szli w ciszy ale ta cisza im nie przeszkadzała.Każdy z nas wyobrażał sobie jakie będzie dziecko.Czy to będzie chłopiec czy dziewczynka.Jak przebiegnie poród.Czy wszystko pójdzie po ich myśli.W końcu dotarli na miejsce.Weszli do budynku i usiedli w poczekalni przed gabinetem ginekologicznym.
- Ally Dawson - przeczytała kobieta.
Oboje weszli do środka.Brunetka położyła się na kozetce a lekarka rozpoczęła badanie.Uważnie obserwowała obraz na urządzeniu USG.Długo milczała.
- Co z dzieckiem ? - zapytała wystraszona dziewczyna.
- Wszystko w porządku - powiedziała zabierając urządzenie - Proszę pójść do gabinetu zabiegowego , zrobić wyniki i powiedzieć aby były za pół godziny.Potem niech pani wróci - powiedziała sprawdzając coś w papierach.
Brunetka kiwnęła głową i wyszli z gabinetu.
- Poczekam - blondyn uśmiechnął się i usiadł na krześle.
Dziewczyna skierowała się do gabinetu gdzie zrobili jej wyniki.Po chwili wróciła i usiadła obok Austina.
- Boję się.. - szepnęła kładąc głowę na jego ramieniu.
- Czego ? - zapytał również szeptem.
- Że coś jest nie tak.. Moja mama.. Tato mi kiedyś opowiadał , że ze mną było wszystko w porządku.Ale z mamą nie.. I dlatego zmarła.. - mówiła a w jej oczach zabłysły łzy.
- Nie martw się , na pewno wszystko jest dobrze..
- Ally Dawson , zapraszam - zza drzwi wychyliła się lekarka.
Brunetka niepewnie przekroczyła próg gabinetu.Usiadła na przeciwko lekarza.
- Twoje wyniki wskazują na cukrzycę ciążową - spojrzała na nią.
Ally wystraszyła się.Jej mama też to miała..
- Spokojnie - powiedziała lekarka widząc niepokój w oczach dziewczyny - To nie jest jakaś straszna choroba - uśmiechnęła się lekko.
Dziewczyna skinęła głową na znak , że rozumie.
- Możesz już iść - powiedziała lekarka.
Ally opuściła gabinet.Blondyn od razu zauważył strach w oczach dziewczyny.
- Co się dzieje ? - zapytał od razu.
- Nic strasznego - próbowała się uśmiechnąć ale wyszedł grymas - Mam cukrzycę ciążową.. - dodała ciszej.
- To chyba nie tak źle..
- Mam nadzieję.. - westchnęła.
* 8 miesięcy później *
Minęło tak szybko.. Brunetkę w nocy obudził mocny skurcz - zaczęło się.Szybko do szpitala i na porodówkę.Są w szpitalu.
- Zabieramy na salę , szybko ! -  krzyknęła młoda pielęgniarka.
Blondyn szybko pobiegł za nimi.Lekarze wszystko przygotowali.
- Przyj - powiedziała spokojnie lekarka.
Chłopak obserwował ruchy narzeczonej.Widział , że strasznie się męczyła.
- N-Nie mogę.. - wysapała.
Lekarka chwilę rozmawiała z pielęgniarką.
- Spróbuj jeszcze raz - powiedziała ponownie do niej podchodząc.
Dziewczyna próbowała kolejny raz.I kolejny , i kolejny... W końcu nie miała już siły a dziecko nadal się nie urodziło.
- Coś jest nie tak.. - mruknęła pielęgniarka - Dziecko nie może rodzić się tyle czasu.. Zabieramy na cesarkę - powiedziała w końcu.
Lekarze wybiegli a blondyn usiadł obok brunetki.Złapał ją za rękę.
- Boję się.. - szepnęła.
- Wszystko będzie dobrze - uśmiechnął się aby dodać jej otuchy.
- Pamiętaj.. - ledwo mówiła - Zawsze..będę..przy tobie.. - wyszeptała patrząc mu w oczy - Nie zapomnij o mnie.. - dodała szeptem.
- Nie zapomnę.. - szepnął blondyn.
Czy już wtedy coś przeczuwali..? Po chwili Ally zamknęła oczy a urządzenie zaczęło przeraźliwie piszczeć.
- Ratunku ! Ona umiera ! - krzyczał przez łzy nie puszczając jej.
W tym momencie do pomieszczenia wbiegła lekarka.
- Szybko ! - krzyknęła.
Po chwili już ich nie było.
* 2 piekielnie dłużące się godziny później *
Nagle drzwi sali otworzyły się.Austin wstał i podbiegł do lekarki trzymającej na rękach dziecko.
- Dziewczynka.. - szepnęła.
Wyglądała jakby przed chwilą płakała.Blondyn wziął córkę na ręce.Teraz dopiero wróciła mu pełna świadomość.
- Co z Ally ? - spojrzał na lekarkę.
Łzy płynęły jej po policzkach.Pokręciła przecząco głową i odeszła.Chłopak wiedział co to oznacza.Ally nie żyje.. Gorzkie łzy spływały mu po policzkach.Spojrzał w brązowe oczy swojej córki.Takie miała Ally..
- Miałaś rację.. - szepnął - zawsze będziesz przy mnie...

5 komentarzy:

  1. Jezuu ryczee :'( to jest takie przepiękne <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Smutne, ale wspaniałe :'(
    Rozryczałam się jak bóbr :'(
    I krzyczę: "Mamo leć po chusteczki"
    Boskie <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Lilian!!!
    Zabiję cię!
    Jak ja nie lubię smutnych historii!!
    Dlaczego mi wyjechałaś z czymś takim? Mogło być smutno, ale na końcu miał być happy-end! A ty mi ze śmiercią przed nos wyjechałaś!
    Za smutne...
    (Fajne) ale smutne!


    P.S Nie ciesz się, jeszcze się nie poryczałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie to piękne! Po mimo tego, że ryczałam jak bóbr!
    Cudo!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ohh mamusiu!! Weź mnie nie dołuj xD :/ Smutne, ale piękne <3

    OdpowiedzUsuń