czwartek, 14 sierpnia 2014

Informacja

Zdecydowałam , że epilogu pisać nie będę.Dlaczego ? Bo nie mam na niego pomysłu.W ogóle.Żadnego.No ale zapraszam was na moje dwa pozostałe blogi :

Dzisiaj dodałam drugi rozdział :

Niedługo prolog :
http://diary-of-amy-fleming.blogspot.com/

Skupiam się teraz na tych blogach , bo tego już nie ma.A więc proszę was wszystkich abyście przenieśli się teraz na blogi , które podałam wyżej.Zależy mi żebyście je komentowali.Na koniec macie zdjęcie :
Śliczna Lau na poprawę humoru <3

wtorek, 5 sierpnia 2014

LBA

Przybywam do was z 3 nominacjami ^^ Na końcu smuta informacja.. No ale zacznijmy od LBA.

Pytania od Veris Lynch :
1. Skąd czerpiesz wenę?
Z innych blogów , z seriali , książek albo po prostu z życia.

2. Opisz się w 3 słowach.
Uparta , ciekawska , złośliwa ;3

3. Co lubisz robić w wolnym czasie?
Czytać książki , jeździć konno , słuchać muzyki.

4. Czy ktoś wspiera cie w pisaniu?
Z osób , które znam osobiście to dwie moje przyjaciółki , które również piszą.Jest też kilka bloggerek które poznałam na internecie , na przykład moja kochana Niepi <3

5. Jaka jest jedna rzecz, której nigdy nie zrobisz?
Chyba już nigdy nie wsiądę na kolejkę górską..

6. Kim chcesz zostać w przyszłości?
Oj.. To zmienia się ciągle.Ostatnio był weterynarz.

7. Masz jakieś inne hobby niż pisanie bloga?
Jazda konna.Kocham to całym sercem <3

8. Ulubiony zespół, piosenkarz/arka?
Zespół to oczywiście R5.Poza tym lubię wiele gwiazd , np. Laura Marano , Shakira , Katy Perry.

9.  Największe marzenie?
Mam pewne marzenie , ale jest raczej nierealne i bardzo prywatne.

10. Ulubione danie?
Hmm.. Może rosół..? Tak , rosół mojej mamy jest przepyszny ^^

11. Ulubiony żart?
Nie wiem xd

Pytania od Wiki R5er :
1. Od jakiego czasu piszesz opowiadania?
Od pierwszego bloga minął już ponad rok.Wcześniej z tego co pamiętam to nic nie pisałam.
2. Dlaczego zdecydowałaś się założyć bloga?
Pierwszego bloga założyłam po tym , jak zrobiła to moja przyjaciółka.A tego konkretnie zaczęłam pisać po przeczytaniu pewnego bloga o Raurze.
3. Kto Cię inspiruje?
Kto ? Hmm.. Inspirują mnie bloggerki.Zaczęłam pisać po przeczytaniu bloga Willczycy i nadal mnie inspiruje.Ogromną inspiracją jest dla mnie też Niepozorna Romantyczka , która powala mnie swoim stylem pisania.Muszę wspomnieć o Allysie , która również bardzo mnie inspiruje.
4.Wolisz Ellingtona Ratliffa czy Rylanda Lyncha?
Ella <3 Szczerze ? Nie lubię Rylanda.
5. Ile rzeczy (plakatów, zdjęć i innych) związanych z twoim idolem znajduje się w twoim pokoju?
7 plakatów z R5 , zdjęcie Justyny Kowalczyk , książka o Justynie i jej autograf , autografy Kamila Stocha i Macieja Kota.
6. Jacy są twoi ulubieni aktorzy/aktorki, piosenkarze/piosenkarki, zespoły?
Patrz pytanie 8 u Veris.
7. Czym zajmujesz się na co dzień?
W roku szkolnym chodzeniem do szkoły.W wakacje zwykle nudzę się w domu xd
8. Czy masz w domu jakiegoś zwierzaka?
Mam. Świnkę morską , Pusię <3
9. Czym interesujesz się oprócz pisania?
Jazdą konną i muzyką.Od września zaczynam naukę gry na pianinie.
10. Wolisz morze czy góry?
Góry. Z powodu choroby nie mogę jeździć nad morze.
11. Opisz się w trzech zdaniach.
Uparta jak cholera i zawsze wszystkiego ciekawa.Woli zwierzęta od ludzi.Złośliwa i leniwa , jak twierdzi jej kochana mamusia. Oto cała ja c:

Ostatnia nominacja jest od Rikeroholic : 
 1. Ile masz lat?
7 września będzie oficjalnie 13 ;3
2. Co lubisz robić w wolnym czasie?

Patrz pytanie 3 u Veris.
3. Masz chłopaka / dziewczynę?

Miałam.
4. Masz jakieś zwierzę w domu?

Patrz pytanie 8 u Wiki.
5. Gdzie mieszkasz? (tylko miejscowość!)

Nie powiem , bo jeszcze mnie namierzą xd
6. Jakie lubisz filmy?

Komedie i biografie.
7. Czy czytasz książki? jakie?

Czytam , uwielbiam czytać książki.A jakie ? Różne.Lubię historie oparte na faktach i powieści.Teraz na przykład czytam ,,Heartland"
8. Jakie masz plany na przyszłość?

Szczerze ? Jeszcze o tym nie myślę.
9. Jaki typ muzyki / zespoły/ wykonawców lubisz?

Pop , Rock , Pop-rock.
10. Uprawiasz jakiś sport? Jaki?

A jazda konna to sport..? Chyba tak xd No więc jeżdżę konno.
11. Od jak dawna piszesz blogi i kto lub co Cię do tego inspiruje?

Piszę blogi od ponad roku.A inspiracje ? Patrz na pytanie 3 u Wiki. 

A teraz tak jak mówiłam - smutna wiadomość.Kończę bloga.. Od dawna już się nad tym zastanawiałam i w końcu się zdecydowałam.Ale w ogóle nie mam pomysłu na epilog , a powinnam go napisać.. Dobra , dzisiaj to tyle.Odezwę się jak już będę mieć pomysł na epilog.

niedziela, 27 lipca 2014

Rozdział 81 - I will love you forever, no matter how far I will.

Było we mnie pełno sprzecznych emocji.. Chciałam być zawsze blisko niego , już na zawsze.. A teraz..? Zranił mnie.. I to nie raz.. Ale.. Ja nie potrafię bez niego żyć.. Ciężkie , wszystko jest tak cholernie ciężkie..
Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z faktu , że wciąż stoję przed blondynem i nic nie mówię.
- Przepraszam , zamyśliłam się.. - powiedziałam szybko.
- Rozumiem - uśmiechnął się.
Jaki on ma słodki uśmiech.. I jak ja mam go nie kochać..? Nie potrafię.. To chyba moja największa wada - zdecydowanie nie radzę sobie z uczuciami.Jestem na niego zła , bo zranił mnie i to nie raz.Ale nie potrafię się długo gniewać..
- Przyjdziesz do mnie wieczorem..? - zapytał niepewnie.
 Ten unikalny , niezwykły błysk w jego oczach nie pozwalał mi odmówić.
- Jasne - powiedziałam w końcu lekko się uśmiechając.
- Super.To bądź o 19 - odparł natychmiast.
- Okej , przyjdę - uśmiechnęłam się promiennie.
- To ja już lecę.Do zobaczenia - powiedział po czym delikatnie musnął mój policzek.
Poczułam jego delikatne , ciepłe wargi i nogi się pode mną ugięły.. Drobne rumieńce wkradły się niespodziewanie na moją twarz wywołując delikatny uśmiech u blondyna.
- Do zobaczenia - odparłam.
Chłopak posłał mi ciepły uśmiech i odszedł.Czułam się naprawdę szczęśliwa. W końcu coś sprawiło , że poczułam coś czego dawno nie czułam.. ,,Dam mu jeszcze jedną szansę.Ale to będzie naprawdę ostatnia" postanowiłam w duchu i pełna optymizmu wróciłam do zamku.Przy wejściu wpadłam na babcię.No , nie wpadłam bo na szczęście w porę się zatrzymałam.W obecnej sytuacji nie powinnam tak po prostu na kogoś wpadać.
- Ally , przyjdź do mnie za 15 minut - powiedziała i nie czekając na moją odpowiedź wróciła do swoich zajęć.
Lekko zdziwiona tym niespodziewanym wezwaniem udałam się do swojego pokoju.Postanowiłam przebrać się w coś bardziej odpowiedniego.Wyjęłam z szafy czarną sukienkę i przebrałam się w nią.
- Wyglądam jakbym szła na pogrzeb.. - stwierdziłam przeglądając się w lustrze.
Znów zjawiłam się przy mojej szafie.Tym razem wybrałam jasno-różową sukienkę przed kolano.Przebrana wyszłam z pomieszczenia kierując się do gabinetu królowej.Podeszłam do drzwi i grzecznie zapukałam.Drzwi zostały otwarte przez osobę ze służby.Weszłam do pokoju siadając naprzeciwko babci i spojrzałam na nią pytająco.
- Jutro wyjeżdżasz na pół roku do USA - oznajmiła bez żadnych wstępów.
A ja zamarłam.. Jak to..? Dlaczego..? Po co..? Miałam w głowie setki pytań ale nic nie mówiłam.Musiałam się z tym oswoić.. Mamy się znowu rozstać..? Mam go zostawić..? Przecież dopiero się pogodziliśmy.. Miało być tylko lepiej.. A ja tym wyjazdem wszystko zepsuje..
- Ale.. Dlaczego..? - zapytałam w końcu słabym głosem.
- Potrzebujemy przedstawiciela w Ameryce.Poprowadzisz też wykłady , weźmiesz udział w konferencjach prasowych - wyjaśniła.
 - Czemu akurat ja..? - zapytałam cicho.
- Uważam , że najbardziej się do tego nadajesz.Masz coś przeciwko ? - zapytała patrząc na mnie przenikliwie.
- Nie.. - odparłam spuszczając wzrok - Pójdę już.. - dodałam i szybko opuściłam gabinet.
Oczywiście że nie chciałam jechać.Ale nie chciałam też sprzeciwiać się babci..To mogłoby się źle skończyć.. Ale co ja powiem Austinowi..? Jaka będzie jego reakcja..? Wkurzy się..? Będzie smutny..? Nie będzie chciał ze mną rozmawiać..? Tyle pytań i ani jednej odpowiedzi.. Pobiegłam do swojego pokoju.Nie , wróć - poszłam , bo biegać po schodach też mi nie wypada.. Weszłam do swojego pokoju i skuliłam się na łóżku.Łzy swobodnie popłynęły po moich policzkach.Znów płaczę.. Czasami mam tego wszystkiego dosyć.Są momenty , w których chciałabym po prostu wrócić do swojego zwykłego życia.. Dziś jest jeden z tych momentów.. Może lepiej gdybym w ogóle się nie urodziła..? Byłoby mniej problemów.. Podniosłam głowę patrząc na stojące w kącie pokoju pianino.Wstałam podchodząc do instrumentu.Usiadłam na stołku i położyłam dłonie na klawiszach.Zamknęłam oczy a moje palce zaczęły grać wolną , smutną melodię.Coraz więcej łez płynęło po moich policzkach.Nie hamowałam im , dałam upust emocjom..
- Let it go
Let it go
Can’t hold it back anymore
Let it go
Let it go
Turn my back and slam the door.. - zaczęłam cicho śpiewać wciąż mając zamknięte oczy.
-
The snow glows white on the mountain tonight
Not a footprint to be seen
A kingdom of isolation and it looks like I'm the Queen
The wind is howling like the swirling storm inside
Couldn’t keep it in, heaven knows I tried

Don’t let them in, don’t let them see
Be the good girl
You always had to be
Conceal, don’t feel
Don’t let them know
Well, now they know.. - śpiewałam dalej.
Łzy powoli przestawały płynąć.Otworzyłam oczy.Patrzyłam na ścianę na przeciw siebie.Pianino przestało wydawać dźwięki , siedziałam bez ruchu patrząc tempo przed siebie.Nie wiem ile czasu to trwało.Czułam się już lepiej , jednak moje serce wciąż krwawiło.. Tym razem to ja niszczę to , co wspólnie naprawiliśmy.. W końcu wstałam a mój wzrok skierował się na zegarek.Było już po 18.Szybko udałam się do łazienki i oblałam twarz zimną wodą.Wytarłam ją ręcznikiem i zrobiłam delikatny makijaż.Wróciłam do swojego pokoju.Przebrałam się w bluzkę na ramiączkach i krótkie , dżinsowe spodenki.Nie obchodził mnie fakt iż teoretycznie nie powinnam się tak ubierać.Od jutra będę codziennie chodzić w sukienkach.. Poprawiłam włosy i gotowa wyszłam z pokoju.Zeszłam po schodach i po drodze spotkałam Elisabeth - naszą kucharkę.
- Dziecko , nie powinnaś się tak ubierać.. - powiedziała spokojnie.
Lubiłam ją.Była matką Lucy - pokojówki z którą się przyjaźniłam.
- Wiem.. - odparłam cicho i minęłam ją idąc w kierunku drzwi.Wyszłam z zamku kierując się do mieszkania Austina.Po drodze podziwiałam uroki parku przez który przechodziłam.Było w nim mnóstwo drzew , krzewów i kwiatów.Park był naprawdę piękny.Kiedy mijałam zakochane pary miałam łzy w oczach.. Chciałam tak samo wyglądać z Austinem , a teraz będziemy rozmawiać tylko przez internet.. Nie będę mogła go ani przytulić , ani pocałować.. To będzie naprawdę trudne.Ale z drugiej strony pół roku to przecież nie tak długo.. Pełna skrajnych emocji w końcu dotarłam na miejsce.Zapukałam a w drzwiach po chwili pojawił się blondyn.
- Hej - starałam się uśmiechnąć mając nadzieję , że mi to wyszło.
- Hej - odwzajemnił uśmiech - Chodź - przesunął się wpuszczając mnie do środka.
Weszłam do przedpokoju i podążyłam za nastolatkiem prowadzącym mnie do salonu.Usiadłam na kanapie obok Austina i spojrzałam na niego.
- Ally.. - zaczął cicho - Chciałbym abyś dała mi jeszcze jedną , ostatnią szansę.. Naprawdę będę się starał , nigdy więcej Cię nie zranię.. - mówił szybko.
- Zgadzam się - przerwałam mu.
- Co ? - zdziwił się.
- Tak , masz jeszcze jedną szansę - uśmiechnęłam się.
Przez chwilę nic nie mówił tylko patrzył na mnie tymi swoimi wielkimi , brązowymi tęczówkami.
- Dziękuję.. - szepnął w końcu.
Przysunęłam się do niego i delikatnie go pocałowałam.Było idealnie , magicznie.. A ja teraz to wszystko zepsuję.. Po chwili oderwaliśmy się od siebie.
- Strasznie się cieszę że dałaś mi jeszcze jedną szansę.Pojedziemy gdzieś , będzie tak jak kiedyś - mówił strasznie szybko - Mamy tyle czasu tylko dla siebie.Już zawsze będziemy razem..
- Ja.. Jutro wyjeżdżam..

_________________________
Zabijecie mnie teraz ? xd Ale wiecie , teoretycznie to nie rozwaliłam tylko naprawiłam auslly.. Przecież miłość na odległość jest możliwa..
Poza tym strasznie was przepraszam za tak masakrycznie opóźnienie.No ale było to tak :
Najpierw nie miałam pomysłu.Potem jak miałam pomysł , to nie miałam weny.Potem pisałam ale nie tak , jakbym chciała.Niedawno byłam u kuzynki , płynęłam łódką.Prawie wpadłam do wody.. Pomińmy to.Przedwczoraj też cały dzień mnie nie było , więc ostatnio nie miałam czasu na pisanie.Teraz w końcu się za to zabrałam i proszę - macie rozdział.
Muszę jeszcze napisać rozdziały na dwa blogi.. Tak to jest jak się ma lenia..
W ogóle mi się ostatnio nie chciało pisać.. Miałam też zaciesz z nowych piosenek R5.Słuchaliście już ? Mój faworyt to absolutnie piosenka ,,Easy Love" A wam która najbardziej przypadła do gustu ? Niecierpliwie czekam na pełny album ^^
No to jak ? Dacie mi dużo komów żebym była happy ?
Liczę na was kochani.No to do napisania c:

poniedziałek, 14 lipca 2014

Libster Blog Award

Nie wiem który to już raz.. Ale ponownie bardzo dziękuję za nominacje :) Pierwsza jest od Szanell Torres i CrazyMoniki ^^ Bardzo wam dziękuję za nominację , a teraz moje odpowiedzi :

1. Co inspiruje Cię do pisania blogów/bloga?
Pisanie zaczęłam od innego bloga.Moja koleżanka zaczęła przygodę z bloggowaniem i mnie w to wciągnęła.Zaczynała od bloga o przygodach bohaterów z bajki ,,Pingwiny z Madagaskaru". Później zostałam fanką serialu ,,Austin&Ally" , zaczęłam czytać pewnego bloga o Raurze (który już z resztą nie istnieje) i postanowiłam spróbować swoich sił.A co inspiruje mnie do tego na co dzień ? Czytelnicy , którzy bardzo mnie motywują.Pomysłów szukam w życiu codziennym , w książkach i oglądanych filmach.

2. Gdybyś miała zmienić imię na imię angielskie, jakie byś wybrała?
Na pewno nie angielką wersję mojego imienia , bo moje imię nie podoba mi się w żadnej wersji.Jak byłam mała , to zawsze chciałam nazywać się Kate lub Sam.Teraz podobają mi się imiona Emily (które jest angielską wersją mojego drugiego imienia) i Sophie.

3. Jaka była twoja ulubiona gwiazda z dzieciństwa?
 Byłam wielką fanką ,,Hannah Montana" więc Miley Cyrus.

4. Aktualnie ulubiona piosenka?
Ojeju.. Lubię wiele piosenek i naprawdę nie chce mi się wypisywać wszystkich xd

5. Jesteś fanką serialu Austin'a i Ally? Jeśli tak, to od jakiego odcinka go polubiłaś?
Jak widać po tytule mojego bloga - kocham ten serial.Polubiłam go od początku.

6. Twoje najbardziej szalone wydarzenie w życiu to.. ?
Chyba poznanie mojej przyjaciółki ^^ 3 lata temu moje życie stało się baaaardzo szalone.

7. Jakim słowem określiłabyś siebie?
Ciekawska i strasznie uparta.

8. Ulubiony kraj? 
USA i Anglia.

9. Należysz do jakiś fandomów? Jeżeli tak, to do jakich?
R5Family , Lauratics , KatyCats.Poza tym lubię wiele gwiazd.

10. Co jest najlepsze, według Ciebie w pisaniu?
Przelanie myśli na papier.. W pisaniu nic Cię nie ogranicza , możesz robić co chcesz.To Twoja historia i Ty możesz nią sterować.To jest świetne.

11. Gdybyś miała wymyślić inną nazwę połączenia Laury i Rossa, (inną niż Raura) jaka by to była?
Nie mam pojęcia xd 

Druga nominacja jest od mojej kochanej imaginary <3


1. Co jest twoim hobby?

Jazda konna ^^ Choć dopiero zaczynam.  
3. Czego słuchasz?
Muzyki xd A tak serio : pop-rock , pop.  
4. Do jakich fandomów należysz?
Patrz wyżej , pytanie 9. 
  5. Trzy cechy, które opisują twoją twórczość?
Kurcze nie wiem , naprawdę nie wiem.. Nie odpowiem bo nie mam pojęcia.. 
  6. Ulubiony zapach?
Kocham zapach kwiatów <3 Uwielbiam też zapach siana.
7. Twoje najlepsze wspomnienie z dzieciństwa?
Hmm.. Myślę , że całe moje dzieciństwo jest wspaniałym wspomnieniem.Jestem z tego roku , który miał jeszcze normalne dzieciństwo.Dzisiejsze dzieciaki nie przeżyją już tego , co my.  
8. Ulubiona piosenka?
Patrz wyżej , pytanie 4.
9. Lubisz mnie? :3 (powiedz, że tak, bo inaczej cię znajdę! :) )
Lubię ? Ja Cię kocham <3 I Twojego bloga oczywiście ^^
10. Co cię charakteryzuje?
Ciekawość.. Kurcze , ja zawsze jestem wszystkiego ciekawa , wszystko muszę wiedzieć.  
11. Co najbardziej lubisz w Austinie & Ally? (Chodzi o cały serial.)
Uwielbiam Auslly.Te ich słodkie momenty <3 Poza tym kocham wygłupy Deza i Austina :D

Bardzo wam dziękuję za nominacje.Rozdziału jeszcze nie zaczęłam.. Kurcze , nie mam w ogóle pomysłu..

poniedziałek, 7 lipca 2014

Nowy blog

Rozdziału jeszcze nie zaczęłam.. Szczerze ? Nie wiem , czy jest sens go zaczynać.. Może czas zakończyć tego bloga ? Nie komentujecie , statystyka spada.. Nie wiem.. Na razie zapraszam was na mojego nowego boga :

sobota, 28 czerwca 2014

Rozdział 80 - I love, but I can not forgive

Nagle Dez dosłownie wpadł na scenę i.. zaczął śpiewać I think about you.. Wszyscy skierowali wzrok na scenę.Blondyn zrobił zdziwioną i , muszę przyznać , bardzo śmieszną minę.Po chwili otrząsnął się i wbiegł na scenę sprowadzając z niej siłą rudego.
- Za dużo cukru.. - mruknął a Dez poleciał w stronę wielkiego słoika z żelkami.
No tak.. Cały on.. Spojrzałam na Austina i nasze spojrzenia się spotkały.Uśmiechnęłam się lekko.Chłopak odwzajemnił gest.
- Muszę już iść.. - zaczęłam cicho.
- Ally ,  ja chciałbym z tobą porozmawiać.. - powiedział równie cicho.
- Dobrze.. Przyjdź do mnie jutro o 13 , okej ? - zapytałam niepewnie.
- Jasne - uśmiechnął się szczerze.
- To do zobaczenia - zbliżyłam się do nastolatka całując go lekko w policzek.
Posłałam mu jeszcze jeden uśmiech po czym zaczęłam iść w kierunku parkingu.Zanim jednak dotarłam na miejsce ktoś mnie zatrzymał.
- Ally.. - zaczęła cicho Emily - Chciałabym z tobą porozmawiać..
Westchnęłam cicho.Nie miałam ochoty z nią rozmawiać..
- No dobrze.. - odparłam niechętnie.
- Wiem , że jesteś na mnie zła.. - przyznała prawie szeptem - Ale ja muszę ci to powiedzieć..
- No dobra , mów.
- Ja.. Ja wciąż czuję coś do Austina.. - na te słowa zamarłam - Ale nie martw się.Wyjeżdżam do Nowego Jorku , dostałam kontrakt na płytę - powiedziała szybko widząc minę.
Skinęłam lekko głową.
- Chciałabym cię tylko o jedno poprosić.. - spojrzała na mnie - Daj mu jeszcze jedną szansę.On cię naprawdę kocha.. - szepnęła.
- A skąd ty o tym wiesz ? - postanowiłam pociągnąć temat.
- Widać to po jego oczach.. Po tym jak na ciebie patrzy , jak się uśmiecha kiedy tylko się pojawiasz.Zależy mu.Gdyby było inaczej , to nie starałby się.A on robi wszystko aby cię odzyskać.Nie widzisz tego ?
Nie odpowiedziałam.Wiem , że się stara.Kocham go , cholernie go kocham.I on mnie też.To wszystko to prawda , ale czy zdołam mu po raz kolejny zaufać ?
- Muszę już iść.. - rzuciłam wciąż zamyślona i zniknęłam w samochodzie.
Po niecałej godzinie byłam już w swoim bezpiecznym , ciepłym łóżku.Położyłam się.Tyle wspomnień.. Pierwszy pocałunek.Znaczy w sumie były dwa , ale ten drugi ważniejszy.. O tym pierwszym nie wspominam , bo był on czystym przypadkiem.Austin po prostu chciał poćwiczyć przed randką z inną.To się nie liczy.. Więc jako pierwszy pocałunek zaliczę ten drugi , wyjątkowy i magiczny.Siedzieliśmy przy pianinie pisząc kolejną piosenkę.Nie było w tym nic niezwykłego , przecież tak było od dawna.Ale ta piosenka była wyjątkowa , bo była o nas.. Chociaż oboje nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy , to tak było.Na to wspomnienie melodia tej piosenki automatycznie zaczyna grać mi w głowie.A potem zaczynamy się do siebie zbliżać i końcu nastaje ta wymarzona , upragniona chwila.Nasze wargi powoli się łączą.Zamykam oczy czując się jak księżniczka.. A potem nadchodzi moment , kiedy musimy się od siebie oderwać.Robimy to oczywiście bardzo niechętnie.. Odsuwam się delikatnie od blondyna patrząc mu głęboko w oczy.Chwilę później byliśmy już parą.. Kolejne ważne wspomnienie ? Pocałunek w deszczu.. Och było absolutnie magicznie.. Byliśmy cali mokrzy ale nie przeszkadzało nam to.Biegliśmy do domu kiedy on nagle się zatrzymał tym samym przyciągając mnie do siebie.Zatraciłam się wtedy w jego kakaowych oczach.. Następne wspomnienie na mojej liście to zamieszkanie razem.To poważny krok w naszym życiu.Wspominam ten czas z uśmiechem na twarzy.Było nam przecież tak dobrze.. Teraz przychodzi czas na wspomnienia bardziej dołujące , jak np. zdrada Austina.. I to nie jedna..Miley , potem Emily.. Nie , stop.Nie chcę o tym myśleć.. Zmęczona rozmyślaniem wkrótce zasnęłam.

*Oczami Austina*
Słyszałem rozmowę Ally i Emily.. Tak wiem , nie ładnie podsłuchiwać.Ale usłyszałem to przypadkiem.Emi wyjeżdża.. Jest mi smutno.. Nie rozumiem dlaczego , przecież nic mnie z nią nie łączy.. Nie kocham jej , a jestem smutny jakby to Ally wyjeżdżała.. Dlaczego to wszystko musi być takie trudne ? Dlaczego nie mogę po prostu o niej zapomnieć ? Czy ja.. Nie , wróć.Nic do niej nie czuję i koniec.Kocham Ally , zawsze tak było , jest i będzie.Nic nie ma prawa tego zmieniać.Tylko dlaczego wciąż myślę o Emily ? Ech.. Ciężko , cholernie ciężko z tym wszystkim.. Po co ona tu przyjeżdżała ? Może to lepiej że wyjeżdża ? Nie ma Emi - nie ma wspomnień.Tak , tak będzie lepiej.Dla wszystkich.Dla mnie , dla niej i dla Ally.Tylko czy Ally zdecyduje się dać mi drugą szansę ? Czy jest zdolna mi to wszystko wybaczyć i ponownie zaufać ? Szczerze w to wątpię.. Zbyt wiele razy przeze mnie cierpiała.. Zbyt wiele.. Wróciłem do domu i od razu położyłem się spać.Nie mogąc zasnąć zacząłem myśleć o Ally.. Jest piękna , mądra , urocza , zgrabna.. Mógłbym wymieniać bez końca.Dlaczego ją skrzywdziłem..? Jak mogłem to zrobić ? Ech , nie rozumiem samego siebie..W końcu udało mi się zasnąć , a przed oczami wciąż miałem Ally..

*Oczami Ally*
Następnego dnia obudziłam się po 10.Niechętnie otworzyłam oczy.Po chwili jednak wstałam.Wzięłam ubrania i poszłam do łazienki.Wzięłam szybki prysznic po czym ubrałam się.Rozczesałam włosy i związałam je w wysokiego kitka.Zrobiłam jeszcze lekki makijaż , spsikałam się perfumami i wyszłam z pomieszczenia.Wróciłam do pokoju.Wszystkie czynności zajęły mi godzinę.Schowałam piżamę i zeszłam na śniadanie.Zjadłam dwa czekoladowe naleśniki z bitą śmietaną i truskawkami.Dla mnie to najlepsze co można zjeść rano.Była 11.30.Wyszłam na spacer do ogrodu.Usiadłam na ławce obok fontanny i czekałam na Austina.Kochałam to miejsce.. Było tu pięknie i tak cicho.. Nagle z pałacu wybiegła Lessie.Ktoś musiał ją wypuścić.Wzięłam ją na ręce i przytuliłam.
- Cześć mała - zaśmiałam się.
Suczka polizała mnie.Wypuściłam ją a ta natychmiast zaczęła biegać w okół ławki.Siedziałam w ogrodzie obserwując pieska.Czas do przyjścia minął bardzo szybko.W pewnym momencie ktoś obok mnie usiadł.Spojrzałam w bok.
- Wiedziałem że tu będziesz - Austin uśmiechnął się.
Odwzajemniłam gest.
- Przejdziemy się ? - zapytał blondyn - chciałem z tobą porozmawiać.
- Jasne - odparłam od razu.
Oboje wstaliśmy z ławki i wolnym krokiem poszliśmy przed siebie.
- To o co chodzi ? - zapytałam spoglądając na chłopaka.
Nastolatek zatrzymał się , więc ja zrobiłam to samo.Spojrzałam na niego pytająco.
- Daj mi jeszcze jedną , ostatnią szansę.Proszę.. - powiedział cicho.
Westchnęłam.
- Austin ja.. Chciałabym ale nie jestem pewna..
- Czego ? - od razu podjął temat.
- Boję się , że ty wciąż czujesz coś do Emily.. - wyznałam.
- Ally , ja kocham tylko Ciebie.Na prawdę.. - powiedział patrząc mi w oczy.
- Nie rozmawiajmy o tym na razie , proszę.. - szepnęłam.
- Ale.. - zaczął.
Podeszłam do niego i mocno go przytuliłam.Chłopak również mnie objął.
- Zostawmy to na razie tak , jak jest.. Dobrze..? - szepnęłam mu do ucha.
- A jak jest..? - zapytał równie cicho.
- Wybaczyłam ci.. Ale na razie zostańmy przyjaciółmi..
- Dobrze..
Odsunęłam się od niego ale blondyn nie chciał mnie puścić.W efekcie nasze twarze znalazły się bardzo blisko siebie.. Rozpłynęłam się w jego czekoladowych oczach i nie mogłam oderwać wzroku od chłopaka.On również patrzył mi w oczy i to wszystko było tak magiczne.. Mimowolnie zaczęliśmy się do siebie zbliżać.Zamknęłam oczy i zatonęłam w pocałunku.. Nie powinnam tego robić.. Ale ja go tak cholernie kocham.. Po długiej chwili blondyn oderwał się ode mnie.
- Przepraszam.. Ja nie powinienem.. - zaczął się tłumaczyć.
- Przestań.. - przerwałam mu - Też tego chciałam..
Jego oczy rozbłysły.Kochał mnie.. Z resztą ja jego też..

niedziela, 22 czerwca 2014

Zmiana - AKTUALIZACJA

Nigdy wcześniej tego nie robiłam i nie zamierzałam robić , ale widzę że jest taka konieczność.Z powodu dużej ilości negatywnych komentarzy postanowiłam zmienić trochę ostatni rozdział.Nie wiem , jak to zrobić ale nie chcę więcej negatywnych opinii.Jeśli mi się uda , to poprawiony rozdział dodam jeszcze dzisiaj.Mam nadzieję , że nie będziecie mnie za to hejtować..

AKTUALIZACJA

Poprawiony rozdział jest już opublikowany !

sobota, 21 czerwca 2014

Polecam ^^

Ostatnio znalazłam świetnego bloga , w którym zakochałam się ,,od pierwszego wejrzenia" . Świetna historia , świetnie się czyta i w ogóle wszystko tam jest świetne :D Zapraszam was na niego serdecznie :

Rozdział 79 - You said you loved me. Why did you lie?

*Oczami Emily*
Zrobiłam coś nie tak ? Co ? To on mnie pocałował.To , że ten pocałunek odwzajemniłam to inna sprawa.. Wspomnienia i to wszystko.. Jednak przecież coś nas łączyło i..łączy..? Usiadłam bezwładnie na łóżku próbując poskładać myśli.Może w ogóle nie powinnam tu przyjeżdżać ? Ale skąd mogłam wiedzieć , że spotkam tu właśnie Jego ? Tyle pytań i zero odpowiedzi.Nie chciałam krzywdzić Ally , w końcu to moja kumpela.Ale skąd mogłam wiedzieć ? Po godzinie takiego rozmyślania miałam dość.Włączyłam muzykę i bezwładnie opadłam na łóżko.Gapiłam się w sufit słuchając ,,Dark Horse'' Katy Perry.Tak , od dawna kocham twórczość Katy.Ma świetny głos i mądre piosenki.Ale nie to jest teraz ważne.Chodzi o Austina.Dlaczego ja ciągle o nim myślę ? Przecież NIC do niego nie czuję , tak ? NIC ! Nie mogę go kochać.Nie mogę zranić Ally.Nie mogę , nie , nie i jeszcze raz nie ! Ach , tyle emocji.. Kochałam Austina.Ale to było kiedyś.Teraz już nie , na pewno nie.Dobra , dosyć tego.Łączy nas tylko ta piosenka i nic więcej.Wstałam i wyłączyłam muzykę.Włączyłam telewizor.Leciał ,,Pamiętnik księżniczki". Całkowicie pochłonął mnie ten film i zapomniałam o Austinie.Zaraz.. ,,Zapomniałam o Austinie" - jak zapomniałam , skoro nadal o nim myślę ? O jeju..
*Oczami Ally*
Don't cry , don't cry.. Ta myśl ciągle siedzi mi w głowie , a nie mogę przestać płakać.. W końcu powoli wstałam.Poszłam do łazienki i spojrzałam w lustro.Tusz mi się rozmazał i wyglądałam jak potwór lub nawet gorzej.. Umyłam twarz po czym zrobiłam delikatny makijaż.Wyszłam z łazienki kierując się do swojego pokoju.Stanęłam jednak na środku korytarza i stwierdziłam , że siedzenie w pokoju nie ma sensu.Postanowiłam wyjść do ogrodu , który szalenie ubóstwiam i kocham , prawie tak samo jak stadninę.Wyszłam z zamku i wolnym krokiem skierowałam się do wspomnianego miejsca.Po paru minutach byłam na miejscu.Otoczyła mnie wszechobecna zieleń.Zapach kwiatów , śpiew ptaków.. Czułam się jak w niebie.Było ciepło , choć nie gorąco.Czułam delikatny wiatr rozwiewający moje włosy.Otaczały mnie kwiaty we wszystkich kolorach tęczy.Czerwone róże , żółte tulipany i różowe storczyki.Nagle przede mną pojawiła się mała , jasnoróżowa koperta.Podniosłam ją i niepewnie zajrzałam do środka.Wyjęłam złożony kawałek papieru.Otworzyłam kartkę i ujrzałam tekst.
,,Ally.Ja największy głupiec świata , przepraszam cię chyba po raz setny.Jeśli mi nie wybaczysz , to doskonale zrozumiem.Jesteś dla mnie najważniejsza i nic , ani nikt tego nie zmieni.Nie liczę , że ten list coś naprawi.Zraniłem cię przecież zbyt wiele razy.Chciałbym tylko , abyś była szczęśliwa.Kochałem cię i zawsze tak będzie , ale mogę nie zobaczyć cię do końca życia , bylebyś tylko była szczęśliwa.. - Austin"
Zaczęłam się rozglądać , jednak nigdzie nie mogłam dostrzec blondyna.Rozglądałam się uparcie jednak nikogo nie było.List jest , a Austin wyparował.. Schowałam list z powrotem do koperty i postanowiłam wrócić do zamku.Szłam powoli w stronę budynku.Po chwili znajdowałam się już w środku.Czy ja kiedyś opisywałam wygląd zamku ? Chyba nie , więc teraz się tym zajmę.A więc wchodzi się przez stare , drewniane drzwi.Babcia mówiła , że mają ponad sto lat.Widnieją na nich wizerunki z koronacji większości króli.Uwielbiam je oglądać.Korytarz utrzymany jest w stonowanych , ciemnych kolorach.Ściany zdobią wizerunki władców którzy zasiadali na tronie.Jest tego całkiem sporo , więc korytarz jest długi.Na myśl , że kiedyś zawiśnie tutaj i mój portret przechodzą mnie ciarki.. Na jego końcu znajdują się schody.Zamek ma dwa piętra.Ale zostańmy na razie na parterze.Na lewo są schody , na prawo natomiast znajdują się kuchnia oraz jadalnia.Kuchnia jest ogromna , chyba większa niż mój pokój.W przeciwieństwie do korytarza jest tam bardzo nowocześnie.Wiele blatów , 2 lodówki , 2 kuchenki i kilkanaście mniejszych urządzeń.Następnym pomieszczeniem jest jadalnia , która jest równie duża.Na środku znajduje się duży stół a na nim zawsze biały obrus.Podobno od lat ten sam.Przejdźmy na pierwsze piętro.Jest to piętro rodzinne , więc znajduje się tam mój pokój , pokój babci , łazienki oraz pokoje dla pozostałych członków rodziny i gościnne.Mój pokój jest pierwszy od schodów.A co w nim ? Przy ścianie znajduje się łóżko , na nim obowiązkowo fioletowa pościel.Na przeciwko jest duże okno przez które uwielbiam patrzeć , zwłaszcza gdy pada deszcz.Po drugiej stronie przy ścianie jest szafa.Duża , drewniana , raczej stara choć mi tam to nie przeszkadza.W kącie małe , brązowe biurko na którym komputer.A reszta pokoju ? Donica z jakimś zielonym kwiatem , którego nazwy nie znam.Na podłodze mały , różowo-fioletowy dywan.Łazienki nowoczesne , obie duże.Drugie piętro przeznaczone jest dla służby - są tam ich pokoje i łazienki.Dobra , wróćmy do rzeczywistości.Weszłam po schodach do mojego pokoju.Położyłam kopertę na biurku i podeszłam do okna.Na parapecie leżał bukiet róż.. Zdziwiona wyjrzałam przez okno.Zobaczyłam Austina i Deza.Blondyn trzymał w rękach karton z napisem ,,I'm sorry" a rudy kolejny bukiet.Wzruszyłam się trochę.. Odeszłam od okna i wytarłam łzy.Szybko zeszłam po schodach.Wybiegłam z zamku i dosłownie rzuciłam się na Austina.Chłopak był lekko zdziwiony jednak mocno mnie przytulił.Długo nic nie mówiliśmy nie odsuwając się od siebie.Dez , z tego co słyszałam , płakał.W końcu odsunęłam się od nastolatka.
- Wybaczysz ? - zapytał cicho.
- Wybaczę - odparłam po dłuższej chwili.
Blondyn ponownie mocno mnie przytulił.Poczułam jego perfumy.. Zamknęłam oczy mocno do niego przylegając.W końcu odsunęłam się od niego.
- Wybaczam Austin.. Ale nie jestem gotowa być z tobą.. - powiedziałam cicho ze spuszczoną głową.
Chłopak uniósł delikatnie mój podbródek tak , że musiałam spojrzeć mu w oczy.
- Wiem Ally.. - powiedział cicho - Ważne , że wybaczyłaś.
Uśmiechnęłam się niemrawo.
- Wierzę , że jeszcze kiedyś będziemy razem.. - wyznał prawie szeptem.
W odpowiedzi mocno go przytuliłam.Potrzebowałam tego.. Cholernie się za nim stęskniłam.Mogłam znów się do niego przytulać , znów mogłam rozpływać się w jego kakaowych oczach..  Nie wiem ile czasu tonęłam w jego objęciach.Nic się nie liczyło , byłam tylko ja i on.W końcu niechętnie odsunęłam się od niego.
- Muszę już lecieć.. - powiedział cicho jednak chwilę później jego oczy rozbłysły - Wieczorem mam koncert , przyjdziesz ? - zapytał patrząc mi głęboko w oczy.
Ten błysk.. Jego oczy wypełniała nadzieja.
- Przyjdę - uśmiechnęłam się szczerze.
Blondyn wyraźnie się rozpromienił.Zbliżył się do mnie.Bliżej , był coraz bliżej.. A ja stałam jak zahipnotyzowana..
- O 18.. - szepnął po czym lekko musnął moje usta.
Wpatrywałam się w niego oszołomiona.Nie byłam zła.. Byłam szczęśliwa.Chciałam tego.
- Przyjdę.. - powtórzyłam ciszej.
- Muszę już lecieć , do zobaczenia - uśmiechnął się do mnie lekko.
- Pa - odparłam również się uśmiechając.
Chłopcy zaczęli iść w swoją stronę , ja w swoją.Nagle przede mną znów pojawił się rudy.
- Ally.. Przepraszam , ale zapomniałem.. Tak się na was trochę zapatrzyłem.. - powiedział podając mi kwiaty.
Zaśmiałam się biorąc je od chłopaka.
- Dzięki - powiedziałam nadal lekko się śmiejąc.
Wróciłam do zamku i zaczęłam powoli szykować się na koncert..

*Oczami Austina*
Pożegnałem się z Dezem i musiałem udać się do Emily w sprawie piosenki.Nie chciałem do niej iść , ale jak to mówią , jak trzeba to trzeba.Szybko dotarłem na miejsce.Zapukałem do drzwi.Po chwili w progu pojawiła się brunetka.
- Cześć.. - mruknąłem.
- Hej..
- Powiem krótko.Dzisiaj mam koncert i chciałbym , żebyśmy na nim zaśpiewali naszą piosenkę - powiedziałem szybko.
- No okej.. - odparła cicho.
- To do zobaczenia o 18 - powiedziałem i odwróciłem się.
Szybkim krokiem szedłem w stronę swojego domu.

*Oczami Ally*
Strój , fryzura , makijaż.. Nawet się nie zorientowałam , kiedy było już wpół do 18.Szybko wzięłam swoją torebkę i wyszłam z zamku.Miałam na sobie żółtą sukienkę a do tego białe szpilki.Włosy zostawiłam rozpuszczone.Do tego żółta torebka i byłam gotowa.Przed zamkiem czekał na mnie samochód.Wsiadłam do niego i podałam kierowcy adres.Po kilku minutach dotarłam na miejsce.Przy scenie zgromadziło się już sporo ludzi.Zajęłam miejsce blisko sceny i czekałam.Jednak po chwili postanowiłam zrobić Austinowi niespodziankę i udałam się za kulisy.Spotkałam tam Deza i Trish.Obserwowałam wszystko zza kulis , Austina nie spotkałam bo właśnie wyszedł na scenę.

*Oczami Austina*
Zaczynamy.Razem z Emily wyszliśmy na scenę.Zaśpiewaliśmy naszą piosenkę po czym brunetka gdzieś zniknęła.Po 2 godzinach koncert się skończył.Wróciłem za kulisy.Bardzo się zdziwiłem kiedy ujrzałem tam Ally.

*Oczami Ally*
Austin zjawił się za kulisami.Spojrzał na mnie i chyba mocno się zdziwił.Po chwili jednak zauważyłam na jego twarzy uśmiech.Podszedł do mnie.
- Myślałem , że nie przyszłaś.. - przyznał cicho.
- Przecież obiecałam - uśmiechnęłam się szczerze.
Ten błysk w jego oczach.. Był szczęśliwy , naprawdę szczęśliwy.Cóż.. Ja też byłam..
-------------------------------------------------------------------------------------------
Uff.. Nareszcie skończyłam.Męczyłam się , bo miałam jakąś blokadę.. Mam jednak nadzieję , że rozdział wyszedł długi , bo bynajmniej mi się tak wydaje.A jak tam oceny na koniec ? U mnie średnio.. 4.6 a chciałam mieć pasek.. Myślałam , że rodzice się wściekną , ale są bardziej wyrozumiali niż myślałam.. Ok , nie mówmy już o tym.Teraz wakacje , czyli dla mnie nuda i jeszcze większa nuda.. No cóż.. Myślicie , że rozdziały będą częściej ? Muszę z goryczą powiedzieć , że raczej nie.. Jak się nudzę , to nic mi się nie chcę.Piszę rozdziały wtedy , kiedy nie mam na nic czasu , a szczególnie na bloga.Cóż , tak mam.. Na koniec chcę bardzo podziękować za ogromną pomoc przy rozdziale mojej kochanej rybce - Agnes <3 Bez ciebie nic bym nie napisała ^^ Kocham cię ale ty o tym wiesz :3
PS Taak Niepi , ciebie też kocham ;**

środa, 18 czerwca 2014

50 000 wyświetleń !

To tak przed rozdziałem piszę notkę na tablecie , tak na szybko. W tym poście chcę wam bardzo podziękować za tyle wyświetleń. Jesteście niesamowici. Prawdę mówiąc trochę to przegapiłam (ci...xD) ale jest. Strasznie wam dziękuję za wyświetlenia i komentarze. Kolejny cel - 100 000 wyświetleń ! Uda się ? :-)


niedziela, 8 czerwca 2014

Komentarze :c

Ej , co się dzieje ? Czemu nie komentujecie ? Wiecie jak mi przykro z tego powodu ? Czuję się , jakby mojego bloga czytało tylko 6 osób , a jest 24 obserwatorów.Dlaczego każdy nie może napisać chociaż zwykłego ,,czytam , podobało mi się" bądź ,,nie podobało mi się , popraw to i to" . To aż tak wiele ?

czwartek, 5 czerwca 2014

Rozdział 78 - Always forgiving. But not this time..

Zatrzymałam się.Łzy mimowolnie popłynęły z moich oczu.Jak on mógł mi to zrobić ? A wczoraj zapewniał , że mnie kocha.. Nie ruszałam się.Patrzyłam na nich pozwalając łzom spływać po moich policzkach.Para w końcu odkleiła się od siebie.Austin chyba mnie zauważył , bo wbił we mnie zdziwione spojrzenie.Brunetka również się obejrzała.
- Ja.. Już pójdę.. - wydukała i zabierając swoją torebkę wyszła.
Blondyn zerwał się z miejsca i po chwili był już przy mnie.
- Ally.. To nie tak.. - jąkał się.
- Nienawidzę cię.. - szepnęłam.
- Al.. - zaczął cicho.
- Nienawidzę cię ! Nienawidzę ! Jesteś dla mnie nikim , rozumiesz ?! Nienawidzę cię ! - wybuchłam niespodziewanie.
Chłopak złapał mnie mocno za nadgarstki.O co mu chodzi ? Zaczął się do mnie zbliżać.. On chce mnie pocałować ? Chyba mu odbiło ! Szybko wyrwałam rękę i dałam mu z liścia.Puścił mnie.Spojrzał mi w oczy.Te śliczne , czekoladowe oczka.. Nie , Ally stop ! Nie , nie , nie ! Nie masz prawa mu znowu wybaczyć.Przez przypadek spojrzałam na swoją dłoń.Pierścionek.. Zdjęłam go jednym ruchem i rzuciłam nim w blondyna.Jakby ktoś zapomniał - Austin jakiś czas temu mi się oświadczył.Chłopak schylił się i podniósł przedmiot.Był smutny , rozżalony , zły.. Ale zły może być tylko na siebie.
- Mam cię dosyć.Nigdy więcej się do mnie nie zbliżaj - powiedziałam przez zaciśnięte zęby.
Odwróciłam się napięcie , jednak poczułam , że ktoś trzyma mnie za rękę.Spojrzałam na ową osobę.
- Przepraszam.. - szepnął tak cicho , że ledwo to usłyszałam.
Miał spuszczoną głowę.Długo milczałam.
- Nic nie powiesz..? - podniósł delikatnie głowę.
- Myślisz , że jedno przepraszam wystarczy ? - zapytałam spokojnie.
Nie odpowiedział.Nie wiedział co powiedzieć.
- Zbyt wiele razy przez ciebie płakałam.. - dodałam uwalniając rękę z jego uścisku.
Nie zatrzymywał mnie.Wybiegłam z pomieszczenia kierując się do zamku.Wbiegłam po schodach do mojego pokoju.Rzuciłam torebkę na łóżku i pobiegłam z powrotem.Skierowałam się za pałac.Zatrzymałam się i opadłam na miękką trawę.Wbiłam wzrok w niebo.Głęboko odetchnęłam świeżym powietrzem.Po 15 minutach leniuchowania wstałam i skierowałam się w stronę małego , białego domku.Nacisnęłam klamkę wchodząc do środka.
- Dzień dobry - uśmiechnęłam się do starszej pani.
- Dzień dobry Ally - odwzajemniła gest - Say Lin czeka w boksie.
Skinęłam lekko głową i wyszłam z domku.Skierowałam się do stajni.Weszłam do środka od razu kierując się do ostatniego boksu.
- Cześć mała - pogłaskałam klacz po pysku.
Otworzyłam drewniane drzwiczki wchodząc do boksu.Wzięłam do ręki szczotkę i wolnymi ruchami czesałam konia.To od zawsze mnie uspokajało.Po krótkiej chwili skończyłam.Osiodłałam klacz i wyprowadziłam ją na zewnątrz.Wsiadłam na nią szybko.Na mój znak Say Lin ruszyła.Kłus , galop , cwał.. Wiatr we włosach.. Jest coś lepszego niż to ? ,,Pocałunki , perfumy , poczucie bezpieczeństwa.. To jest najlepsze" - usłyszałam w swojej głowie.. Czy ja nigdy o nim nie zapomnę ? ,,Nie" - znów ten dziwny , nieznośny głos.
- Dość - powiedziałam do siebie.
Zatraciłam się w wykonywanej czynności.Nagle oślepiło mnie jakieś światło.Zmrużyłam oczy mając nadzieję , że Say tego nie zauważy.Niestety - stało się na odwrót.Klacz stanęła dęba.Z impetem spadłam na ziemię.Nogą zahaczyłam o strzemię.Koń biegł dalej ciągnąc mnie za sobą po ziemi.Bałam się , strasznie się bałam.W końcu odczepiłam się od siodła.Ostatni raz mocno podskoczyłam w powietrzu po czym upadłam.Nie miałam siły.Sturlałam się do rowu obok mnie.Wszystko mnie bolało.Nie mogłam wstać , nie mogłam nawet wołać o pomoc.Łzy wypływały spod moich zaciśniętych powiek.Nagle usłyszałam czyjeś kroki a potem ktoś pochylił się nade mną.
- Ally.. - zaczął cicho.
- Zostaw mnie ! - krzyknęłam resztkami sił.
To był Austin.Zdawałam sobie sprawę , że powinnam prosić go o pomoc.Ale nie potrafiłam , nie chciałam.
- Ale..przecież..ty.. - jąkał się.
Dotknął mnie.Szybko się odsunęłam.
- Zostaw mnie , słyszysz ?! Nie chcę od ciebie pomocy ! - krzyczałam pomimo , że prawie nie miałam już siły.
- Muszę ci pomóc ! - również krzyknął.
- Do niczego cię nie zmuszam - chciałam krzyknąć , ale nie miałam już siły.
Bez słowa wstał.Myślałam , że sobie pójdzie , że mnie zostawi.Jednak blondyn kolejny raz mnie zaskoczył - wziął mnie na ręce i szedł w kierunku pałacu.Nie miałam siły się wyrywać , szarpać ani krzyczeć.
- Zostaw..mnie.. - szepnęłam co nie dało żadnego efektu.
- Ci.. Odpoczywaj.. - powiedział cicho patrząc przed siebie.
Przewróciłam oczami.Od kiedy on się tak o mnie troszczy ? Wolałabym , żeby w ogóle nie pojawił się w moim życiu.Miałam go tak dosyć , tak jak jeszcze nigdy.Nie chciałam żeby mnie dotykał , żeby na mnie patrzył , żeby do mnie mówił.Gdybym miała choć odrobinę siły spróbowałabym uciec , jakoś mu się wyrwać.Jednak nie mogłam.. Zamknęłam oczy mimowolnie kładąc głowę na jego ramieniu.Poczułam zapach jego perfum.. Zawsze te same , zawsze te , które wybieraliśmy razem.. Najbardziej w tym wszystkim bolą wspomnienia.Wspomnienia o tym , co z nim przeżyłam.Łza popłynęła po moim policzku.Dlaczego ja ciągle płaczę ? A no tak - Austin znów mnie zdradził.Wszystkie negatywne emocje wróciły ze zdwojoną siłą.Nie zdążyłam nic zrobić , ponieważ znajdowałam się już w swoim pokoju.Blondyn delikatnie położył mnie na łóżku.Dotknął mojej ręki którą szybko odsunęłam.
- Daj już spokój.. - westchnął.
- Zostaw mnie - powiedziałam ostro.
- Nie zostawię cię samej - odpowiedział natychmiast.
Westchnęłam.Zamknęłam oczy i po chwili odpłynęłam..
* 2 godziny później *
Powoli otworzyłam oczy rozglądając się.Ujrzałam słodko śpiącego blondyna.Dziwne , ale było mi go żal.. Nie , stop ! On mnie skrzywdził i to nie po raz pierwszy.Mam go dość , dość !
- Austin - powiedziałam cicho próbując go obudzić.
Blondyna to nie ruszyło.Nadal spał.Westchnęłam i powoli wstałam.Wszystko mnie bolało.Powoli skierowałam się do łazienki.Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze - potargane włosy , rany na rękach.Byłam cała posiniaczona i brudna.Wyglądałam okropnie.Dziwi mnie fakt , że Austin chciał mnie w ogóle dotknąć.Rozebrałam się i wzięłam gorący prysznic.Wyszłam z kabiny i opatrzyłam głębsze rany.Ubrałam się po czym rozczesałam włosy.Ostatni raz spojrzałam w lustro i wróciłam do pokoju.Wchodząc do środka od razu poczułam na sobie wzrok blondyna.Również na niego spojrzałam.
- Możesz już iść , jestem dorosła , umiem sobie poradzić - powiedziałam chłodno nie spuszczając z niego uważnego spojrzenia.
- Tak.. Pójdę już.. - powiedział cicho.
Gdy przechodził obok mnie ponownie poczułam zapach jego perfum.Wariuję za każdym razem gdy je czuję..
- Aus.. - zaczęłam ale zaraz urwałam.
Co ja robię ? Jestem podzielona.. Serce chce wszystko mu wybaczyć i przytulić go najmocniej na świecie , a rozum wie , że za wiele raz mnie zranił.Kogo słuchać ?
- Tak ? - odwrócił się w moją stronę.
Jego oczy błyszczały.Przeszywał mnie pełnym nadziei spojrzeniem.
- Nie.. Nic.. - odparłam cicho - Nie ważne..
Spuścił wzrok i ponownie ruszył w kierunku drzwi.Tym razem go nie zatrzymałam.Wyszedł.Skuliłam się na podłodze i zaczęłam płakać.Dałam upust emocjom , miałam dość duszenia tego wszystkiego w sobie.Nagle usłyszałam , że ktoś wchodzi do mojego pokoju.Podniosłam głowę.
- Czemu płaczesz ? - usłyszałam delikatny głos Austina.
- Przez ciebie.. - szepnęłam a łzy powoli spływały po moich policzkach.
Nie odpowiedział.I dobrze.
- Wyjdź - powiedziałam cicho lecz stanowczo.
Blondyn wstał i szybko opuścił mój pokój.Mogłam dalej w spokoju płakać..

* Oczami Austina *
Wszystko zepsułem ! Znowu ! Świetnie , po prostu świetnie.. Muszę pogadać z Emily.Skierowałem się do domu Deza , on na pewno będzie wiedział gdzie ona mieszka.Po kilku minutach byłem na miejscu.Zapukałem do drzwi.
- Cześć - rudy jak zwykle przywitał mnie z uśmiechem.
- Hej.. - mruknąłem - Gdzie mieszka Emi ?
- Highway 16/5 - oznajmił.
- Dobra , to ja lecę.Na razie - nie dając mu czasu na odpowiedź pobiegłem na wskazaną ulicę.
Po kilkunastu minutach byłem na miejscu.Zapukałem do właściwych drzwi w których po chwili pojawiła się brunetka.
- Hej..
- Musimy pogadać - powiedziałem poważnie - Mogę wejść ?
Dziewczyna niepewnie skinęła głową.Wszedłem do przedpokoju.Emi zamknęła drzwi i znalazła się obok mnie.
- Chodzi o tą sprawę z Ally - wyjaśniłem.
- O co dokładnie ? - zdziwiła się.
- To wszystko przez ciebie - powiedziałem ostro.
- Co ?! Przecież to ty mnie pocałowałeś - odparła zdziwiona.
- Ale to ty wróciłaś ! A razem z tobą wszystkie wspomnienia !
- Moja wina że mamy wspólne wspomnienia ?! - krzyknęła.
- Przez ciebie straciłem Ally ! - krzyknąłem.
Brunetka westchnęła.
- Nie obwiniaj mnie za to , co się stało.Nie mówię , że jest to tylko twoja wina.Nie.Ale nie zwalaj wszystkiego na mnie - powiedziała spokojnie.
- Nie chcę mieć z tobą nic wspólnego - powiedziałem ostro i wyszedłem z jej domu.
Usiadłem na ławce nie opodal i ukryłem twarz  w dłoniach.
- Wszystko spieprzyłem.. - powiedziałem cicho do siebie.
Niczego nie da się już naprawić.. Ona mi nie wybaczy.. W sumie to się jej nie dziwię - ciągle robię to samo , a ona do tej pory zawsze mi wybaczała.Ale nie tym razem..

poniedziałek, 26 maja 2014

Blog :3

Zapomniałam ! Oczywiście , zawsze zapominam xD Tsa , ja i moja ,,wspaniała" pamięć.. Bez komentarza.Ale piosenki to się nauczyłam.. Dobra , przejdźmy do sensu tego posta.Polecam wam wspaniałego bloga :


Zapraszam ^^

środa, 21 maja 2014

Komentarze

5 komentarzy ? Serio ? o.O Załamujecie mnie coraz bardziej.. Czuję , że nie mam dla kogo pisać :c Tak wiem , zaraz powiecie że piszę przede wszystkim dla siebie.Prawda.Ale chcę widzieć , że ktoś czyta.Jest 21 obserwatorów i tylko 5 komentarzy ! Ludzie , co to za wysiłek napisać jedno słowo , jeden komentarz !

niedziela, 18 maja 2014

Rozdział 77 - Betrayed and abandoned... Again...

Chlapaliśmy się wodą kiedy nagle zadzwonił telefon blondyna.
- Zaraz wracam - powiedział i szybko skierował się w stronę brzegu.
Wyszedł , wytarł się i odszedł kawałek odbierając telefon.Podpłynęłam do brzegu i usiadłam na nim.Spojrzałam w stronę Austina.
- Naprawdę ?!..Żartujesz !..Niesamowite !..Jasne , zaraz będę !.. - docierały do mnie urywki rozmowy.
Uważnie obserwowałam nastolatka.W pewnym momencie zauważyłam , ze skończył rozmawiać.Chciałam coś powiedzieć ale.. jego już nie było..
- Austin ! Gdzie idziesz ! - krzyknęłam za blondynem.
Jednak on w ogóle nie zwrócił na to uwagi.Szedł szybkim krokiem przed siebie , nawet na chwilę się nie oglądając.Było mi strasznie przykro.Jak mógł mnie tak po prostu zostawić ? Nie mieściło mi się to w głowie.. Z trudem opanowałam łzy.Wstałam podchodząc do ręcznika.Wytarłam się i ubrałam.Powoli ruszyłam w stronę pałacu.Cała radość i energia prysły jak mydlana bańka.. Nie wierzę.. Dlaczego on mnie zostawił ? Dlaczego..? Zrobiłam coś nie tak ? A może powiedziałam coś nieodpowiedniego ? Ach.. Nie zorientowałam się kiedy doszłam na miejsce.Weszłam do środka i powlokłam się na górę.Weszłam do pokoju i usiadłam bezwładnie na łóżku.Łzy bez oporu popłynęły po moich policzkach.Sięgnęłam po telefon i wybrałam numer to Trish.Po 2 sygnałach odebrała.
- Ally ? Hej ! Co słychać ? - usłyszałam jej wesoły głos.
- Hej.. - szepnęłam - Wpadłabyś do mnie..?
- Czekaj , 5 minut i jestem - odpowiedziała natychmiast i rozłączyła się.
Odłożyłam telefon na szafkę.Spuściłam głowę i zamknęłam oczy.Łzy powoli wypływały z moich oczu.Dałam upust uczuciom które towarzyszyły mi odkąd Austin zostawił mnie przy jeziorze.
 - Ej , co się dzieje ? - usłyszałam nagle czyjś cichy głos.
Podniosłam głowę i ujrzałam czarnowłosą.
- Austin..Jezioro..Telefon..Zostawił.. - mówiłam urywkami.
- Uspokój się i wszystko mi opowiedz.. - szepnęła siadając obok mnie.
Zamknęłam oczy by po chwili znów je otworzyć.Spojrzałam na przyjaciółkę.
- Byliśmy z Austinem nad jeziorem.. Było super.. Śmialiśmy się , było jak dawniej - na te słowa wspomnienia wróciły i mimowolnie się uśmiechnęłam - Potem zadzwonił jego telefon.. On odebrał.Rozmawiał z kimś a potem poszedł.. Nic nie powiedział , poszedł i nie wrócił.. Nawet nie zwrócił na mnie uwagi.. - zacisnęłam powieki żeby się nie rozpłakać.
- Zostawił cię ? Tak po prostu ? Bez słowa ? - w jej głosie wyczułam zdziwienie.
Skinęłam lekko głową.Westchnęła.
- Co ja mam teraz zrobić ? - zapytałam bezradnie.
- No chyba nie masz zamiaru lecieć do niego jak tylko zadzwoni ? - zapytała sarkastycznie.
Spuściłam wzrok.Sama nie wiedziałam..
- Skoro cię zostawił to nie zasługuje na kolejną szansę.Z resztą - ty i tak ciągle wszystko mu wybaczasz.Nie zauważyłaś , że on ciągle obiecuje , że się zmieni , że będzie inaczej ? A i tak wciąż robi to samo - powiedziała patrząc na mnie.
Spojrzałam na nią.
- Ale ja go kocham.. - szepnęłam.
- Ally wiem.. - westchnęła - Ale zrozum , on cię wykorzystuje..
Zabolało.. Prawda niestety często boli.. Zrozumiałam.. Byłam zaślepiona.. Byłam na każde jego zawołanie , wszystko wybaczałam.A on wciąż robił to samo.. Miała tego dosyć , ale wciąż czuła magiczną siłę przyciągającą ją do blondyna..
* Oczami Austina *
Jestem strasznie szczęśliwy po telefonie Deza.Aczkolwiek wydaje mi się , że o czymś zapomniałem.. Dziwne uczucie.. Właśnie jestem  drodze do domu Deza.Powiedział mi , że Emily przyjechała.Tak się ciesze ! Kim jest Emi ? Emily to dziewczyna którą poznałem w 2 klasie podstawówki.Znaliśmy się krótko , bo tylko 2 lata.Ale to wystarczyło mi aby się w niej zakochać.Zostaliśmy parą , z nią po raz pierwszy się pocałowałem.. W 4 klasie wyjechała na drugi koniec kraju i nasz kontakt się urwał.Dlatego strasznie się cieszę że znów ją zobaczę.Po chwili dotarłem do domu Deza.Zapukałem.Po chwili w drzwiach pojawił się rudzielec.
- Hej - przywitałem się.
- Cześć - odparł mój przyjaciel - Wchodź - wskazał rękę przedpokój.
Wszedłem do mieszkania.Od razu zauważyłem Emi.Siedziała w salonie.Podszedłem do niej.
- Hej - uśmiechnąłem się.
- Austin , cześć - dziewczyna uśmiechnęła się promiennie i wstała.
- Gdzie ty się podziewałaś ? Stęskniłem się - powiedziałem patrząc w jej oczy koloru nieba.
- Ja też - odparła i niespodziewanie mnie przytuliła.
Objąłem ją mocno.Nagle obok nas jak z pod ziemi wyrósł rudy.
- Kiss , kiss.. - mruczał cały czas.
Przewróciłem oczami i odsunąłem się od dziewczyny.
- A co tam u ciebie Austy ? Dalej śpiewasz ? - uśmiechnęła się promiennie.
- Śpiewam , jakoś idzie - uśmiechnąłem się - Przeniosłem się niedawno do Londynu z Miami.
- A co ? Nie podobało ci się w Ameryce ? - zainteresowała się.
- Nie - zaśmiałem się - Miami jest cudowne.Ale moja była dziewczyna się tu przeprowadziła i.. Wiesz.. - lekko posmutniałem.
Była.. To tak cholernie boli..
- Ja.. Przepraszam.. Chyba nie powinnam pytać.. - zmieszała się.
- Nie , coś ty.Nic się nie stało - uśmiechnąłem się - Ally jest cudowna.. Ja po prostu wszystko zepsułem..
- Ally ? Ally Dawson ? - zapytała zdumiona.
- Tak.. Znacie się ? - zdziwiłem się.
- Jasne ! - krzyknęła uradowana - Poznałyśmy się.
- Um.. Fajnie - uśmiechnąłem się - A ty co porabiasz ?
- Ja też śpiewam - uroczo się zaśmiała - Śpiewam , piszę , trochę tańczę.
- Napiszcie razem piosenkę ! - wykrzyknął nagle Dez.
Oboje spojrzeliśmy na rudego a potem z powrotem na siebie.
- W sumie.. To chyba nie taki zły pomysł.. - powiedziała niepewnie się uśmiechając.
- Zgadzam się - odparłem.
- Tutaj obok jest studio - powiedział Dez po czym zniknął w kuchni.
- Chodźmy - zaproponowałem i ruszyłem przodem.
Wyszliśmy z domu po czym skierowaliśmy się w stronę budynku o nazwie ,,Studio piosenki - muzyka dla każdego". Pchnąłem szklane drzwi i już po chwili byliśmy w środku.Znajdowaliśmy się w dużej sali z wieloma instrumentami.
- Pianino - powiedzieliśmy jednocześnie i lekko się zaśmialiśmy.
Usiedliśmy przy instrumencie.Musnąłem palcami klawisze.Z urządzenia wydobył się przyjemny dźwięk.
- I was standing on the floor And I might fall When I saw you were walking in Your smile, your eyes It makes me feel so weak, yeah.. - zacząłem.
- Tell me something nice like: "I can't take my eyes off of you" But you don't have to Cause I see that it's true Just stand in front of me Cause it's enough, yeah I wanna taste your mouth I wanna be in your arms And always feel you, this warm - zaśpiewała a ja mimowolnie się uśmiechnąłem.
- Singing about your smile Is waste of time but I'm doing that all the time, yeah - zanuciłem z uśmiechem.
- I'm addicted to your breath So I can't breathe Every time you're not here Next to me.I caught up your attention Just the way who I am I got secret plan how get you, baby I see in your eyes that you want it too So let our love play, let it play A beautiful love song, yeah - śpiewaliśmy razem lekko zbliżając się do siebie.
Po skończeniu piosenki spojrzeliśmy sobie w oczy.Dziewczyna nieśmiało spuściła głowę.Lekko uniosłem jej podbródek aby znów móc patrzeć w jej błękitne tęczówki.Zbliżyliśmy się do siebie jeszcze bardziej.Delikatnie musnąłem jej usta.
* Oczami Ally *
Trsih poszła na zakupy.Chciała , abym szła z nią ale ja nie mam na to siły.. Słyszałam ostatnio o nowo otwartym studiu muzycznym.Postanowiłam do niego zajrzeć aby trochę się wyluzować i zapomnieć o tym wszystkim.. Wyszłam z domu i wolnym krokiem skierowałam się na ulicę podaną w ogłoszeniu.Po 20 minutach byłam na miejscu.Studio zapowiadało się obiecująco.Nad drzwiami była srebrna nazwa.Pchnęłam szklane drzwi i rozejrzałam się.Drewniana podłoga i pomalowane na pomarańczowo ściany.I oczywiście pełno instrumentów.Dopiero po chwili zwróciłam uwagę na to , iż nie jestem tu sama.Przy pianinie całowała się jakaś para.,,Jak słodko.." - pomyślałam od razu.Zbliżyłam się cicho i dopiero teraz dokładnie im się przyjrzałam.Blondyn i brunetka.. Od razu rozpoznałam Austina..
---------------------------------------------------------------
Hej miśki <3 Taaa wiem.. Dłuuuuuuugo nie było rozdziału , co ? Nie chcę wam się tłumaczyć , nie mam na to ochoty.Nie miałam weny.. Taki jest powód.. Wspaniały pomysł dała mi równie wspaniała ryba Aga <3 (Tak wiem , o blogu wspomnę w osobnym poście :3 ) Niedługo wakacje.. Cieszycie się ? Ja nie.. Nie chcę zostawiać mojej crazy klasy , przyjaciół.. Nie chcę znowu zmieniać szkoły.. Chciałabym wrócić do czasów , kiedy miałam 6 lat.. Wtedy wszystko było takie..beztroskie.. Nic mnie nie obchodziło , latałam z koleżankami całymi dniami po dworze , telewizji prawie w ogóle nie oglądałam , o komputerze nie wspomnę.. Niczym się nie przejmowałam.A teraz ? Rodzice , szkoła , to wszystko.. Mam dość.. Dobra , skończmy z tymi wywodami.. Mam nadzieję , że spodoba wam się rozdział.Pracowałam nad nim wspólnie z Allysą - dziękuję kochana za pomoc <3 Piosenka też oczywiście jej autorstwa.Tłumaczenia nie podaję z czystego lenistwa ;p
Chcę widzieć mnóstwo komentarzy ! Na jakimś blogu o podobnej tematyce widziałam pod każdym rozdziałem co najmniej 30 komentarzy także ten.. Naprawdę , bardzo mi zależy na waszej opinii dlatego każdy komentarz jest dla mnie tak ważny.. Wystarczy zwykłe ,,czytam" - i ja jestem happy.

poniedziałek, 5 maja 2014

Bloog

Nie będę się rozpisywać.Razem z Julką postanowiłyśmy reaktywować naszego bloga.Ale inna fabuła.Serdecznie zapraszam :

One-shot - Przeszłość przerodzona w teraźniejszość..

Ally Dawson - 24 letnia brunetka.Jest niskiego wzrostu , ma brązowe włosy i tego samego koloru oczy.Od 2 lat razem ze swoim narzeczonym starają się o dziecko.Niestety - bez skutku.Kim jest jej narzeczony ? 24 letni Austin Moon.Wysoki blondyn robiący światową karierę.Kochają się , bardzo się kochają.Od dłuższego czasu starają się o dziecko , jednak Ally nadal nie może zajść w ciąże.To jakieś fatum ? W końcu jej matka zmarła zaraz po porodzie.. Czy to klątwa rzucona przed laty ? Ale przestańmy snuć te chore teorie i wróćmy do rzeczywistości..
***
Brunetka usiadła na łóżku i zalała się łzami.W ręce po raz kolejny ściskała negatywny test ciążowy.Po raz kolejny się nie udało.. Po chwili poczuła na sobie czyjś dotyk.Spojrzała w bok.Zauważając blondyna rozkleiła się jeszcze bardziej.Chłopak nic nie powiedział , po prostu ją przytulił.Nigdy nic nie mówił , nigdy nie miał do niej pretensji.Kochał ją i kochałby nadal gdyby nie urodziła ani jednego dziecka.Oczywiście - zawsze marzył o dużej rodzinie i gromadce maluchów.Ale jeszcze bardziej pragnął takiej dziewczyny jak Ally.Ale jej bardzo zależało na dziecku i każdą porażkę przyjmowała coraz gorzej.
- W końcu się uda , zobaczysz - szepnął jej do ucha dodając otuchy.
- Straciłam już nadzieje.. - westchnęła ocierając łzy.
Blondyn spojrzał jej głęboko w oczy.
- Nie wolno tracić nadziei.Nigdy - powiedział poważnie.
Dziewczyna spuściła wzrok.Miała dość.On też.Oboje mieli już dosyć..
* Miesiąc później *
Ally ze zdziwieniem wpatrywała się w małe , białe pudełeczko.2 kreski ! W końcu ! Łzy zaczęły spływać jej po policzkach.
- Ally ? Co ty tam robisz ? - Austin dobijał się do drzwi.
- Wejdź - powiedziała cicho.
Blondyn otworzył drzwi i powoli wszedł do pomieszczenia.Zobaczył , że brunetka ściska w ręce test ciążowy i płacze.
- Znow..
- Jestem w ciąży ! - krzyknęła dziewczyna przerywając Austinowi.
Jego mina była bezcenna.Był zszokowany i szczęśliwy.
- Naprawdę ? - zapytał.
Dziewczyna lekko skinęła głową.Blondyn wziął ją na ręce i delikatnie pocałował.
- Tak się cieszę - szepnął.
Brunetka uśmiechnęła się nieśmiało.
- Muszę iść do lekarza.. No wiesz , potwierdzić - uśmiechnęła się lekko stając na własnych nogach.
- Chodźmy - uśmiechnął się promiennie.
Oboje wyszli z domu i skierowali się do szpitala.Droga upłynęła im podczas wesołej rozmowy o dziecku.W końcu dotarli na miejsce.Oboje niepewnym krokiem przekroczyli próg gabinetu.Po chwili było po badaniu.Usiedli na przeciwko lekarza.Oboje cholernie się bali.Lekarz przez chwilę uważnie przyglądał się wynikom.
- Jest ciąża , około 2 tydzień - powiedział po dłuższej chwili.
Brunetka z uśmiechem spojrzała na blondyna a potem niespodziewanie go przytuliła.Chłopak mocno przyciągnął do siebie dziewczynę.Strasznie się cieszyli.Wreszcie się udało !
- Proszę przyjść na wizytę za miesiąc.Zrobimy kontrolne USG - oznajmiła lekarka.
Brunetka skinęła głową i wyszli z gabinetu.Wrócili do domu.
- Austin , tak strasznie się cieszę ! - krzyknęła dziewczyna mocno przytulając blondyna.
- Ja też Allyś.. - szepnął w jej włosy.
Oboje bardzo się cieszyli.Do czasu..
* miesiąc później *
- Austin , spóźnimy się ! - krzyknęła brunetka zakładając buty.
- No już idę - odparł blondyn.
Po chwili wyszli i ruszyli do szpitala.Szli w ciszy ale ta cisza im nie przeszkadzała.Każdy z nas wyobrażał sobie jakie będzie dziecko.Czy to będzie chłopiec czy dziewczynka.Jak przebiegnie poród.Czy wszystko pójdzie po ich myśli.W końcu dotarli na miejsce.Weszli do budynku i usiedli w poczekalni przed gabinetem ginekologicznym.
- Ally Dawson - przeczytała kobieta.
Oboje weszli do środka.Brunetka położyła się na kozetce a lekarka rozpoczęła badanie.Uważnie obserwowała obraz na urządzeniu USG.Długo milczała.
- Co z dzieckiem ? - zapytała wystraszona dziewczyna.
- Wszystko w porządku - powiedziała zabierając urządzenie - Proszę pójść do gabinetu zabiegowego , zrobić wyniki i powiedzieć aby były za pół godziny.Potem niech pani wróci - powiedziała sprawdzając coś w papierach.
Brunetka kiwnęła głową i wyszli z gabinetu.
- Poczekam - blondyn uśmiechnął się i usiadł na krześle.
Dziewczyna skierowała się do gabinetu gdzie zrobili jej wyniki.Po chwili wróciła i usiadła obok Austina.
- Boję się.. - szepnęła kładąc głowę na jego ramieniu.
- Czego ? - zapytał również szeptem.
- Że coś jest nie tak.. Moja mama.. Tato mi kiedyś opowiadał , że ze mną było wszystko w porządku.Ale z mamą nie.. I dlatego zmarła.. - mówiła a w jej oczach zabłysły łzy.
- Nie martw się , na pewno wszystko jest dobrze..
- Ally Dawson , zapraszam - zza drzwi wychyliła się lekarka.
Brunetka niepewnie przekroczyła próg gabinetu.Usiadła na przeciwko lekarza.
- Twoje wyniki wskazują na cukrzycę ciążową - spojrzała na nią.
Ally wystraszyła się.Jej mama też to miała..
- Spokojnie - powiedziała lekarka widząc niepokój w oczach dziewczyny - To nie jest jakaś straszna choroba - uśmiechnęła się lekko.
Dziewczyna skinęła głową na znak , że rozumie.
- Możesz już iść - powiedziała lekarka.
Ally opuściła gabinet.Blondyn od razu zauważył strach w oczach dziewczyny.
- Co się dzieje ? - zapytał od razu.
- Nic strasznego - próbowała się uśmiechnąć ale wyszedł grymas - Mam cukrzycę ciążową.. - dodała ciszej.
- To chyba nie tak źle..
- Mam nadzieję.. - westchnęła.
* 8 miesięcy później *
Minęło tak szybko.. Brunetkę w nocy obudził mocny skurcz - zaczęło się.Szybko do szpitala i na porodówkę.Są w szpitalu.
- Zabieramy na salę , szybko ! -  krzyknęła młoda pielęgniarka.
Blondyn szybko pobiegł za nimi.Lekarze wszystko przygotowali.
- Przyj - powiedziała spokojnie lekarka.
Chłopak obserwował ruchy narzeczonej.Widział , że strasznie się męczyła.
- N-Nie mogę.. - wysapała.
Lekarka chwilę rozmawiała z pielęgniarką.
- Spróbuj jeszcze raz - powiedziała ponownie do niej podchodząc.
Dziewczyna próbowała kolejny raz.I kolejny , i kolejny... W końcu nie miała już siły a dziecko nadal się nie urodziło.
- Coś jest nie tak.. - mruknęła pielęgniarka - Dziecko nie może rodzić się tyle czasu.. Zabieramy na cesarkę - powiedziała w końcu.
Lekarze wybiegli a blondyn usiadł obok brunetki.Złapał ją za rękę.
- Boję się.. - szepnęła.
- Wszystko będzie dobrze - uśmiechnął się aby dodać jej otuchy.
- Pamiętaj.. - ledwo mówiła - Zawsze..będę..przy tobie.. - wyszeptała patrząc mu w oczy - Nie zapomnij o mnie.. - dodała szeptem.
- Nie zapomnę.. - szepnął blondyn.
Czy już wtedy coś przeczuwali..? Po chwili Ally zamknęła oczy a urządzenie zaczęło przeraźliwie piszczeć.
- Ratunku ! Ona umiera ! - krzyczał przez łzy nie puszczając jej.
W tym momencie do pomieszczenia wbiegła lekarka.
- Szybko ! - krzyknęła.
Po chwili już ich nie było.
* 2 piekielnie dłużące się godziny później *
Nagle drzwi sali otworzyły się.Austin wstał i podbiegł do lekarki trzymającej na rękach dziecko.
- Dziewczynka.. - szepnęła.
Wyglądała jakby przed chwilą płakała.Blondyn wziął córkę na ręce.Teraz dopiero wróciła mu pełna świadomość.
- Co z Ally ? - spojrzał na lekarkę.
Łzy płynęły jej po policzkach.Pokręciła przecząco głową i odeszła.Chłopak wiedział co to oznacza.Ally nie żyje.. Gorzkie łzy spływały mu po policzkach.Spojrzał w brązowe oczy swojej córki.Takie miała Ally..
- Miałaś rację.. - szepnął - zawsze będziesz przy mnie...