Wtedy wszyscy zaczęli tańczyć i śpiewać.Austinowi wyraźnie się to podobało , ale mi jakoś nie bardzo.
- Ally , jesteśmy w filmie.
- Jakim filmie ?!
- W moim filmie ! West Side Story !
- Co ? Jak ? Dlaczego ?
- Bardzo dobre pytanie !
- To co robimy ?
- Bawimy się ! - krzyknął i pobiegł w tłum.
Zaczął tańczyć.Potem ustawili się w szeregu i tańczyli.Stanęłam obok Austina.Podawali sobie wiadro z wodą a na końcu... oblali mnie... Zaczęli tańczyć dalej.Potem wzięli kij i przechodząc pod nim przedstawiali się.
- Jestem Tanner !
- Decha !
- Gibka !
- Rascal !
- Cziczi !
- Austin !
Pobiegłam za nim.Otarłam plecami o patyk.Odwróciłam się.
- Jestem Ally - powiedziałam zdezorientowana.
A potem znowu zaczęli tańczyć.Wtedy przybiegł Austin.
- To jest genialne ! Crazy co nie ?
- No powiedzmy
Wtedy wszyscy pobiegli do jakiejś budki.Austin wziął mnie za rękę i pociągnął za nimi.
- To było kozackie ! - krzyknął Austin.
Wtedy wszyscy spojrzeli na nas.-
- W sensie że wypaaas... - chciał to poprawić.
- C-Co jest mordy ? - zapytał.
Wtedy podszedł do nas jakiś koleś z kręconymi włosami.
- O świetnie.Ma nas za jakieś psy.
- Nie , nie to tak się tylko mówi...znaczy... - powiedziałam - co robimy ? - dodałam szeptem.
- Spokojnie , dam sobie z nimi radę - odparł blondyn.
- Jesteśmy z... daleko
- Niedaleko - powiedziałam w tym samym czasie.
Spojrzeliśmy na siebie.
- Daleko - poprawiłam się.
- Niedaleko - poprawił się w tym samym czasie.
- Właśnie , niedaleko ale
- Ale daleko.E... Taka bliska... dal...
- Gardzimy cwaniakami jak wy - powiedział jakiś chłopak.
- Nie , nie to nie tak - próbował tłumaczyć się Austin.
Nagle usłyszeliśmy ryk motorów.Schowaliśmy się za zasłoną.
- Jesteśmy u mamuśki.To knajpa , do której przychodzą surferzy i motocykliści.
- Motocykliści ? Gdzie ty ich masz ?
Austin wskazał drzwi.Po chwili zaczęli wchodzić przez nie... motocykliści.
- Jedni chcą przegonić drugich i mieć całą miejscówkę dla siebie.
- Zaraz wjedzie Butchy , szef gangu motocyklistów.Gangu szczurów.
- Szczurów ? - dodałam z obrzydzeniem.
Austin znów wskazał drzwi.
- Wylądowaliśmy pośrodku wojny wieśniackich gangów ?!
Po krótkiej wymianie zdań pomiędzy surferami a motocyklistami , szczury zaczęły śpiewać i tańczyć.A potem Austin do nich dołączył...
- Nie mogłeś się powstrzymać , co ?
- Ech.. Zawsze chciałem zaśpiewać ten kawałek.
Zaśmiałam się.Wyszliśmy na powietrze.
- Dobra , jak stąd wrócić do domu ?
- Eee... Sztorm !
- E ?
- Sztorm ! Wrócimy dzięki sztormowi !
- Ale...
I wtedy na niebie pojawiły się czarne chmury i zaczął wiać wiatr.Wzięliśmy deski i ruszyliśmy na falę.Po chwili... byliśmy w domu !
CDN
W następnym rozdziale :
Czy ta przygoda to prawda czy tylko jakiś dziwny sen ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz