piątek, 14 marca 2014

Rozdział 71 - It will be like it used to

*Oczami Austina*
Stałem jak sparaliżowany i wpatrywałem się w bezwładne ciało dziewczyny.W końcu wróciła mi zimna krew i podbiegłem do niej.
- Ally - powiedziałem delikatnie przewracając ją na plecy.
Wyglądała strasznie.Na ciele miała pełno ran - dużych , małych.. Pod jej głową była kałuża krwi.
- Boże... - szepnąłem.
Wyjąłem telefon i w pośpiechu wybrałem numer pogotowia.Karetka przyjechała 5 minut później , ale dla mnie to była cała wieczność.Z pojazdu wyszli ratownicy i od razu kucnęli przy brunetce.
- Puls słaby , prawie niewyczuwalny.Brak oddechu.Zabieramy ją , szybko - usłyszałem.
Po chwili dziewczyna była już w karetce.Podszedłem do miejsca gdzie jeszcze przed chwilą leżała.Podniosłem kwiatek który miała we włosach...
- To księżniczka Ally ! - krzyknął inny.
Nic nie mówiąc obserwowałem całą sytuację.
- Czy..Ja.. Czy ja mogę. jechać.. z nią ? - zapytałem łamiącym się głosem.
- Jest pan kimś z rodziny ?
- Nie..Tak..Nie...Tak.. - plątałem się.
- Dobra , niech pan jedzie - powiedział ratownik wsiadając do karetki.
Podążyłem za nim.Wkrótce dojechaliśmy na miejsce.Wysiadłem z samochodu i udałem się do szpitala.Usiadłem na krześle w poczekalni.Sięgnąłem do kieszeni i wyjąłem kwiatka.Patrzyłem na niego.
- To przeze mnie , to wszystko moja wina.. - szepnąłem czując łzy w oczach.
- Dla księżniczki - usłyszałem z recepcji.
Zwróciłem głowę w tamtym kierunku.
- Co jej jest ? - zapytała kobieta.
- Potrzeba 6-7 jednostek krwi , jest bardzo źle - odparła smutno - kolejna doba będzie decydująca..
Spuściłem głowę.To czekanie mnie dobija.. Nagle zauważyłem jakiegoś lekarza.
- Przepraszam - podszedłem do niego - Czy ma pan jakieś informacje o Ally Dawson ? - zapytałem z nadzieją.
- Trwa operacja.Musi pan czekać - odparł spokojnie.
- A ile ona potrwa ? - zadałem kolejne pytanie.
- Około 4-5 godzin.Radziłbym panu iść na razie do domu - odparł.
- Dziękuję - powiedziałem i ponownie usiadłem na krześle.
Czekałem i czekałem.. Nic się nie działo.Postanowiłem się przejść , jednak zaraz po wyjściu ze szpitala zauważył mnie fotoreporter.
- Co z Ally ? Podobno ze sobą zerwaliście ? Jesteś już z inną ?
Zdenerwowałem się.
- Nie , nie jestem z inną i nigdy nie będę.Moje serce należy do jednej dziewczyny i nic tego nie zmieni - powiedziałem pewnie wracając do budynku.
Usiadłem w poczekalni i czekałem..
*4 okropnie dłużące się godziny później*
Zasnąłem.No , prawie zasnąłem.Nagle drzwi się otworzyły a ja od razu wstałem.
- Co z nią ? - niemal krzyknąłem do lekarza.
- Nie jest źle , ale nie jest dobrze - odparł spokojnie.
- Ale wyjdzie z tego ? - zapytałem z nadzieją.
- Ta doba będzie decydująca.Mam nadzieję że wszystko pójdzie zgodnie z planem - odparł z troską.
- A.. Czy ja mogę do niej wejść ?
- No dobrze , ale tylko na chwilę - westchnął lekarz.
Skinąłem głową i delikatnie pchnąłem białe drzwi.Usiadłem obok dziewczyny leżącej na łóżku.Spojrzałem na nią.Wyglądała źle.Była blada i posiniaczona.
- Przepraszam.. - szepnąłem delikatnie odgarniając jej włosy z twarzy.
- Wiem , że to za mało.. To wszystko przeze mnie.. Nie wybaczę sobie jeśli nie przeżyjesz.. - mówiłem ze spuszczoną głową.
Ona mi nigdy nie wybaczy... Tego co powiedziałem , co zrobiłem.. Nigdy...
*Następnego dnia*
Z rana od razu pobiegłem do szpitala.Wszedłem do budynku i skierowałem się do sali numer 4.Przed drzwiami stał lekarz.
- Co z Ally ? - zapytałem.
- Jest lepiej , obudziła się.Może pan do niej wejść - odparł.
Skinąłem głową.Zanim pomyślałem , że pewnie nie chce mnie widzieć wparowałem do środka.Na szczęście spała.Z ulgą usiadłem na krześle.Spojrzałem w bok i ku zdziwieniu ujrzałem tam gitarę.Podszedłem do niej.
- Można grać.Muzyka pomaga pacjentom zdrowieć - przeczytałem napis na kartce.
Zaśmiałem się i wziąłem gitarę.Usiadłem na moim poprzednim miejscu a słowa same płynęły z moich ust...
I can’t come alive
I can’t believe I let you down
And now chain is on your door
I’m praying so hard
Just want to see your face
Before you’ll go away
And forgive me
It’s what I need to move on
I’m losing my good way…
 And now I’m sitting here alone
Thinking I lost the whole sense to life…
 You’re my princess, you’re my sun
You’re part of my heart
Without your love I’m nothing
Please forgive me, yeah I’m so stupid
I would go back in time
And change my own mind
Please forgive me, yeah I’m so stupid...
Podniosłem wzrok na brunetkę.Uśmiechała się choć oczy miała zamknięte.Mimowolnie sam się uśmiechnąłem.Delikatnie dotknąłem jej ręki i nagle ona otworzyła oczy..

*Oczami Ally*
- Słyszałaś ? - zapytał blondyn.
W jego oczach widziałam strach.Słyszałam.
- Tak.. - szepnęłam.
Chłopak spuścił głowę.
- Ja.. Pójdę już.. - powiedział nie odrywając wzroku od podłogi.
Nie wiedziałam co robić.Co robić... Tak , porozmawiam z nim jak wyjdę ze szpitala.Tylko kiedy to będzie ? Muszę szybko myśleć , szybko! Ech..
- Zaczekaj - powiedziałam wbrew swojej woli.
Chłopak odwrócił się w moją stronę i patrzył na mnie z nadzieją.Co ja mam mu powiedzieć..
- Siadaj - powiedziałam bo nic innego nie przyszło mi do głowy.
Blondyn wykonał moje polecenie.
- Wydaje mi się że musimy porozmawiać.. - zaczęłam.
- Tak.. - odparł niepewnie.
- Austin , słuchaj.. - zaczęłam ale nie dokończyłam.
- Ja wiem że ty mi nie wybaczysz.Wszystko rozumiem , ja też bym sobie nie wybaczył.Do niczego cię nie zmuszam - powiedział szybko.
- Masz rację , nie wybaczyłam ci.Nie potrafię.. Ale jesteś dla mnie kimś ważnym i.. myślę że możemy na razie możemy być przyjaciółmi - uśmiechnęłam się blado.
- To dużo lepsze niż bycie twoim wrogiem - uśmiechnął się delikatnie - Czy ja.. Czy będzie..
- Tak , będzie tak jak kiedyś.Przed tym jak zaczęliśmy być parą , w Miami , 2 lata temu - uśmiechnęłam się.
- Czyli mogę cię przytulić ? - zapytał z nadzieją.
- Wiesz że uwielbiam jak mnie przytulasz - uśmiechnęłam się szczerze.
Blondyn przyciągnął mnie do siebie.Czy mu wybaczyłam ? Nie wiem.Teraz nie będę się nad tym zastanawiać.Co ma być to będzie.Przyjaciel.. To osoba której się ufa.. A czy ja ufam Austinowi ? Chyba tak.Nigdy mnie nie oszukał , bez względu na to co zrobił.Byłam zmęczona.Wtulona w chłopaka zasnęłam...

---------------------------------------------------------------------------------
No i napisałam :D Mam nadzieję że się wam podoba.Pogodziłam Auslly (no , częściowo xD) , więc się cieszcie :3 A czy jeszcze będą razem ? Znając moją skłonność do miłości.. Eee , nie będę zdradzać xD Co chcę osiągnąć godząc ich ? Mam pewien plan.Pod którymś z rozdziałów snuliście hipotezę że Ally jest w ciąży.Niedługo się przekonacie ;) Czekam na wasze opinie.
Paaa 
* Autorką piosenki jest moja kochana złota rybka - Allysa <3 Macie tutaj tłumaczenie :
Nie mogę powrócić do życia
Nie mogę uwierzyć zawiodłem cię
I teraz kłódka wisi na twoich drzwiach
Modlę się wytrwale
Pragnąc po prostu ujrzeć twą twarz
Zanim odejdziesz
I wybacz mi
To jest to czego potrzebuję by iść dalej
Tracę swoją dobrą drogę…
I teraz siedzę tu sam
Myśląc, że straciłem cały sens życia…
 Jesteś moją księżniczką, jesteś moim słońcem
Jesteś częścią mego serca
Bez twej miłości jestem niczym
Proszę wybacz mi, taa jestem taki głupi
Chciałbym cofnąć czas
I zmienić swoje własne zdanie
Proszę wybacz mi, taa jestem taki głupi…

13 komentarzy:

  1. świetny rozdział :D
    Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział!
    No i dzieje się. Niech będą przyjaciółmi. I będzie git. Ale czekam na twoje plany co do Auslly. 71 rozdział. Wena Ci się nie kończy. No nie powiem masz talent. Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaa!!! Moja piosenka :D Uwielbiam cię, aniołku :* Złota rybka xD... Rozdział jest MEGA!! To było takie słodkie, takie romantyczne i takie tragiczne... Czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny *.* czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  5. Tylko spróbuj mi nie zrobić Auslly całkowicie, a zamęczę cię na asku! I odwiedzą cię szczury w towarzystwie wściekłych chomiczków! Buahahahaha xDDDD
    Czekam na nexta! ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytam! Świetny! Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  7. Megaśny!!! Kocham twojego bloga i to jak piszesz!!! Musze ci przyznać że to właśnie od twojego bloga zaczęła się moja historia z pisaniem. Byłaś, jesteś i będziesz dla mnie wielkim wzorcem!
    Twoja wierna czytelniczka ( która nie zawsze komentuje, i za to bardzo przeprasza. Obiecuje że to się zmieni)
    Maddie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ROZDZIAŁ JEST PRZECUDOWNY! ALE TY ON TYM WIESZ! <3. CZEKAM NA NEXTA Z NIECIERPLIWOŚCIĄ!

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział cudowny z niecierpliwością czekam na nexta :)
    P.S. sorki, że nie komentowałam, ale nie chciało mi się XD

    OdpowiedzUsuń