wtorek, 21 stycznia 2014

Rozdział 54 - No matter where, no matter who - I will always love you

Oderwałam się od bruneta i spojrzałam mu w oczy.To niewiarygodne - nie czułam kompletnie nic... Chłopak uśmiechnął się do mnie a ja odwzajemniłam gest.
- Ja już pójdę - powiedział Harry wstając z mojego łóżka.
Złapałam go za rękę.
- Zostań - powiedziałam.
Nie chciałam tego , ale w końcu jest moim narzeczonym... Posłał mi uśmiech i usiadł obok mnie na łóżku.
- Pójdę się umyć - powiedziałam wstając.Wzięłam potrzebne mi rzeczy w tym komórkę i udałam się do łazienki.Weszłam do pomieszczenia.Nagle usłyszałam dźwięk sms'a.Wzięłam telefon do ręki.
Ally , życie bez Ciebie nie ma sensu... Ostatnio mnie powstrzymałaś , teraz będzie inaczej.Wszystko się skończy... Żyj , bądź szczęśliwa i kochaj Harrego.Nie będę stał wam na drodze...


A
Trzymałam telefon w ręce i bezmyślnie wpatrywałam się w ekran.
- Austin... Boże... - szepnęłam.
Nagle oprzytomniałam.Wzięłam pierwsze lepsze buty i wybiegłam z łazienki.Zbiegłam po schodach a na dole zderzyłam się ze zdziwioną Laurą.
- Ally ?! Gdzie idziesz o tej porze ? - zapytała oszołomiona.
- Przepraszam , później wszystko ci wyjaśnię ! - krzyknęłam w biegu.
Wybiegłam przez bramę i biegłam przed siebie.Łzy spływały mi po policzkach.Biegłam w stronę opuszczonego lasu - miałam nadzieję że tam udał się Austin.Biegłam przez las.Nagle coś zauważyłam , a raczej kogoś.
- Austin ! - krzyknęłam i pobiegłam w tamtym kierunku.
Na ziemi leżał blondyn , w ręce ściskał jakieś pudełko.Wzięłam je.
- Tabletki nasenne , 20 sztuk - przeczytałam i zajrzałam do środka - Puste... Wziął wszystko ! - krzyknęłam.
Zadzwoniłam po pogotowie.Powiedziano mi , że mogą być za 15 minut.Za 15 minut on może nie żyć ! Próbowałam jakoś pomóc.Przypomniałam sobie kurs pierwszej pomocy i spróbowałam jakoś go ocucić.Po kilku minutach moich starań blondyn otworzył oczy.
- Austin... Dlaczego chciałeś to zrobić ? - powiedziałam ze łzami w oczach.
- Bo... Nie... Możemy być... razem... - odparł - Nie... kochasz...mn... - zaczął ale mu przerwałam.
- Idioto ! Oczywiście że Cię kocham ! - krzyknęłam.
- No...Nie wiem... - szepnął.
Bez wahania pochyliłam się nad nim i namiętnie go pocałowałam.
- Teraz mi wierzysz ? - zapytałam.
- I tak nie możemy być razem... - odparł odwracając głowę.
- Nie ważne gdzie będę i z kim - zawsze będziesz jedynym mężczyzną w moim sercu... - powiedziałam cicho.
- Ty też - odparł.
Uśmiechnęłam się.Nagle usłyszałam syrenę.20 minut później siedziałam już w poczekalni w szpitalu.Nagle wyszedł lekarz.
- Co z nim ? - zapytałam od razu.
- Wszystko będzie dobrze , zrobiliśmy płukanie żołądka.Może pani do niego wejść - oznajmił lekarz i wrócił do swoich zajęć.
Weszłam do sali naprzeciwko.Austin spał , więc cicho usiadłam na krześle.Dotknęłam jego ręki.Nagle poczułam , że chłopak ją ściska.
- Nie śpisz ? - zapytałam.
- Nie - odparł.
- Ja... Myślę że musimy porozmawiać... - powiedziałam cicho.
- Ja też tak myślę - odparł.
- Wiesz , jaka jest sytuacja.Kocham Cię Austin.Ale... - spuściłam głowę - Wiesz jak jest.Nie możemy być razem... - powiedziałam a łzy spływały po moich policzkach.
- Nie płacz... - powiedział cicho blondyn - Wszystko będzie dobrze.Najważniejsze , że zawsze będziemy się kochać - powiedział.
Uśmiechnęłam się przez łzy.
- Nigdy nie będę do końca szczęśliwa , bo nie będę mogła się do Ciebie przytulać... - powiedziałam cicho.
- Zawsze możesz do mnie przyjść i się przytulić - odparł.
-A teraz też mogę ? - zapytałam.
- Jeszcze się pytasz ? - odpowiedział pytaniem na pytanie i przyciągnął mnie do siebie.
Wtuliłam się w niego.Tak strasznie go kocham... Dlaczego nie jest nam pisana wspólna przyszłość ? Oderwałam się od chłopaka.
- Muszę już iść... - powiedziałam cicho.
- Idź.Kocham Cię i zawsze tak będzie - powiedział szczerze.
- Ja Ciebie też - odparłam wychodząc z sali.
Wyszłam ze szpitala kierując się do pałacu.Weszłam po cichu i szybko pobiegłam do swojego pokoju.Położyłam się spać z myślą , że może powinnam się postawić Laurze... Sama nie wiem , może to dobry pomysł ?

-------------------------------------------------------------------------------------------
Jest rozdział ! Ale teraz - co chcecie dalej ? Ally ma się postawić Laurze czy być potulną owieczką ? Jakie macie pomysły na nexta ? Proszę , piszcie pomysły bo ja uwielbiam korzystać z waszych wspaniałych pomysłów ! Lubię z nich korzystać.Poza tym - piszę to , co chcielibyście przeczytać ;) Czekam na komentarze :D
10 komentarzy = next.

20 komentarzy:

  1. Niech się postawi i wtedy zostanie uwieziona w palacu do slubu, lecz ona ucieknie z pomoca Austina.. Bedzie scigana przez policje (ale wymyslilam xd) angielską, a gdy ja zlapia od razu bedzie musiala stanac przed oltarzem dla dobra krolestwa... A tak wgl. rozdzial cudny. *.* /Domka

    OdpowiedzUsuń
  2. nie moze nie tak dokonca dobry pomysl ;) ale zmienilabym koncowke bedzie musiala stanac przed oltarzem dla dobra krolestwa ale harry niespodziewanie bedzie mial wypadek i jego miejsce zastapi austin i z nim wezmie slub i bedzie mogla byc ;) jako krolowa czy cos albo zrzeknie sie miejsca i wezmie slub z austinem ;) bo slub z harrym na sile to nie to wdg mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. MGGMGMGMGMGMGMGMG ! BOSZZZZZZZ ! TO JEST TAKIE SŁODKIEEE <3. JAK JA KOCHAM TEGO BLOGAA ! :*** CZEKAM NA NEXTA <3.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesssu, aż mnie drgawki wzięły. Oczywiście, że ma się postawić! Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  5. Liliaan!
    Och i ach po prostu. Normalnie klasyczna historia niemożliwej miłości. Można to pięknie zakończyć, bo ja do siebie nie dopuszczam innej możliwości. Ally ma się postawić, ale nie tak od razu. Mogłabyś zrobić jeden wyszczególniony rozdział jako ten "ważny". I dać jakich chwytliwy tytuł. Pierwszą część bym przeznaczyła na perspektywę Ally. Ona z Harrym są zaręczeni, więc Laura chce jej wyprawić jak najszybciej ślub. Kupują suknię ślubną, a Ally trzyma fason lecz w swoim pokoju wylewa łzy i opisuje nam swój żal. Potem klasyczna scena w takich przypadkach : Służąca przychodzi i dopasowuje na Ally suknię. Ona stoi przed lustrem. "Przecież człowiek któremu zawsze chciałam powiedzieć sakramentalne tak, nie stanie jutro i nie powie, że mnie nie opuści aż do śmierci." Wiesz, takie tam duperelki ;) Musi być on bardzooo smutny.
    Druga część, tzw. finał to coś co tygryski lubią najbardziej ;D Opis pięknego zamku, świetnie przystrojonego, Harry w garniaczku, Elżbieta w stosownym kapelusiku z szerokim rondem (XD) i wgl. No i wiesz - "Czy ty Alllyson Dawson bierzesz sobie za męża obecnego tutaj Harry'ego Stylesa... itd. Ona zapatrzyła się w oczy bruneta i już wiedziała co zrobić. Przejechała wzrokiem po kościele. Wśród tłumu gości dojrzała jego.. Stał oparty o ścianę. Kiedy napotkał jej wzrok uśmiechnął się krzepiąco, ale w jego oczach widziała niesamowity ból. Kiedy zobaczyła go, to poczuła jak zakochuje się w nim od nowa. Wszystkie uczucia, które towarzyszyły jej przy ich pierwszym spotkaniu wróciły, i to ze zdwojoną siłą. Zwróciła się do gości:
    - Jesteście na moim ślubie. Widzicie mnie i mojego narzeczonego. Ukochanego. Ale to tylko propaganda, złudzenie. To nie jest mój ukochany (Elżbieta mdleje ;)). Człowiek, którego kocham stoi tam. - wskazała na Austina. Wszystkie pary oczu zwróciły się ku niemu, ale on obserwował tylko ją. - To dla niego bije moje serce. Przez cały mój pobyt tutaj myślałam, że nie mam innego wyjścia niż biernie poddać się temu, co inni ustalają za mnie. Ale przejrzałam na oczy. Omal nie popełniłam największego błędu w życiu. Harry - Ally podeszła do bruneta. - Jesteś wspaniałym facetem. Wierzę, że znajdziesz tą jedyną... ale to nie będę ja. Mam nadzieję, że mnie rozumiesz.
    Chłopak na jej słowa uśmiechnął się lekko i jakby z ulgą. Podejrzewała, że wszystko mogło być ustalone wbrew jego woli. Ale nie to ją teraz najbardziej interesowało. Podeszła do blondyna, on też postąpił kilka kroków naprzód, także znajdowali się niedaleko siebie.
    - Austin, nie wiem czemu byłam taka zaślepiona. Cierpiałam, i to bardzo..." Srata... Taki urywek ;) Jakieś przemówienie Ally, na które stare babcie będą ocierać łzy. Potem Austin, który walnie czymś takim, że ksiądz zemdleje, a na koniec czuły pocałunek, blondyn uniesie lekko naszą bohaterkę i zakręci się z nią wokół własnej osi. Czyli wiesz - przesłodzona scena, którą uwielbiamy. A potem wielkie bum - i z armatki wystrzelą płatki kwiatów, a chór złożony z tych typowych czarnoskórych kobiet w złotych szatach zacznie śpiewać "Alleluja!! Alleeeluuuja!!!!"
    I HAPPY ENDZIK LUDZISKA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Kocham ciebie Lili i tego bloga ;***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziewczyno... JESTEŚ MOJĄ INSPIRACJĄ ! Ten pomysł jest genialny , zarąbisty , boski ! Jejku... Normalnie czytałam z otwartymi ustami.Znowu mi pomagasz przy rozdziale - kochana jesteś ;** Uwielbiam CIę !! Nieźle mnie zaskoczyłaś.Tak sobie czytam : "Harry w garniaczku , Elżbieta w stosownym kapelusiku z szerokim rondem" - normalnie sikam ze śmiechu xDD Nie no , genialna jesteś !!! Przy okazji - czytam twego bloga i oficjalnie stwierdzam że jest genialny <3 Dziękuję ci za wspaniałe pomysły , natchnienie i inspirację.Mam nadzieję , że jeszcze dłuugo będziesz mi pomagać , bo ty i twoje pomysły są genialne.Kochana - po prostu wielkie , przeogromnie DZIĘKUJĘ ! A i chyba jeszcze dzisiaj będę miała dla Ciebie niespodziankę... Czekaj cierpliwie ;***

      Usuń
  6. Niech ally się sprzeciwi

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny pomysł to bym na pewno przeczytała /Domka Wystarczy rozwinąć historie i jest super ~~Mery210

    OdpowiedzUsuń
  8. AAAaa boski rozdział ! ;** xoxo / Gisia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział. Śledzę każdy twój wpis i po prostu kocham tego bloga!!! Ally ma się postawić! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. 52 yr old Analyst Programmer Arri Gallo, hailing from Maple enjoys watching movies like I Am Love (Io sono l'amore) and Brazilian jiu-jitsu. Took a trip to Himeji-jo and drives a Ram Van 3500. klikajac tutaj

    OdpowiedzUsuń