Rozejrzałam się po pokoju.W końcu zatrzymałam się na drzwiach , w których stał blondyn.
- Gdzie byłeś ? - zapytałam.
- Na dole... - odparł lekko zdziwiony moim pytaniem.
- Martwiłam się... - powiedziałam cicho.
- Ale czym ? - zdziwił się.
- Że gdzieś mi zniknąłeś... - mruknęłam powoli do niego podchodząc.
Blondyn uśmiechnął się do mnie.Podeszłam jeszcze bliżej i delikatnie musnęłam jego usta.Blondyn odwzajemnił gest obejmując mnie w talii.Przylgnęłam do niego.Jak ja kocham te chwile.. Zapach jego perfum , ciepło jego ciała , smak ust... Ach... Kocham go , kocham ! Najchętniej wykrzyczałabym to całemu światu.Oderwałam się od niego nadal z miłością patrząc mu w oczy.Rozłożyłam ręce a Austin przyciągnął mnie do siebie.
- Kocham Cię - szepnął.
- Ja Ciebie też - odparłam wtulając się w niego.
Po chwili oderwaliśmy się od siebie i razem zeszliśmy na śniadanie.Co było na śniadanie ? Moje ukochane naleśniki z czekoladą.Mniaam... Po skończeniu posiłku wyszliśmy na spacer.
- Piękny dzień - zachwyciłam się.
- Masz rację - odparł blondyn obserwując lecące po niebie ptaki.
Uśmiechnęłam się.Wreszcie czułam się w pełni szczęśliwa - no bo czego chcieć więcej ? Mam Austina , wspaniałych przyjaciół , jestem księżniczką.
- Allyś , 4 raz cię pytam.Chcesz tego hot-doga ? - usłyszałam nagle.
- Co ? - zapytałam wyrwana z zamyśleń.
- Pytam , czy chcesz hot-doga.O czym tam myślałaś ? - odparł blondyn stając na przeciwko mnie.
- O tym , jaka jestem szczęśliwa - odparłam patrząc mu w oczy.
Zawsze tak jest - odpływam patrząc w jego czekoladowe oczęta.
- Jesteś słodka - powiedział blondyn.
Spuściłam lekko głowę i zaczęłam mówić.
- Nigdy bym nie pomyślała , że spotka mnie w życiu coś takiego.Mam Trish i Deza.Mieszkam w Londynie , jestem księżniczką.Ale przede wszystkim mam Ciebie - najlepsze co mnie w życiu spotkało.Przeszliśmy wiele trudnych chwil , ale wreszcie możemy być razem szczęśliwi.Zawsze marzyłam o takiej chwili - aby po prostu patrzeć Ci w oczy , niczym się nie martwić , nie przejmować.. To najlepsze , co mnie w życiu spotkało - powiedziałam , a słowa płynęły prosto z mojego serca.
Podniosłam głowę spoglądając w oczy mojego ukochanego.A on ? Miał mokre oczy.Uśmiechnęłam się.
- To było piękne... - szepnął.
Blondyn podszedł do mnie i przyciągnął do siebie.
- Jesteś dla mnie najważniejsza - powiedział mi prosto do ucha.
Uśmiechnęłam się wtulając się w niego , czując zapach jego perfum.Czułam się bezpiecznie.W jego silnych ramionach wiem , że nic mi nie grozi.Nic się nie liczy , cały świat znika - jesteśmy tylko ja i on.
- O czym znów myśli moja księżniczka ? - usłyszałam nagle ciepły głos.
- O nas... - szepnęłam.
Oderwałam się od Austina.
- To co , chcesz tego hot-doga ? - ponowił pytanie.
Cicho się zaśmiałam i skinęłam głową.Usiadłam na ławce a blondyn udał się do budki z której wyglądał sympatyczny pan.Już po chwili wrócił z dwoma przekąskami w rękach.Podał mi jednego hot-doga i zaczął się zajadać swoim.Ja także zaczęłam jeść swojego.Po około 5-10 minutach obu hot-dogów już nie było.Nagle zauważyłam tłum zmierzający w naszą stronę.Nie zdążyłam nic powiedzieć , a tłum był już obok nas.
- To Austin , znaleźliśmy go ! - dało się słyszeć.
Zdziwiona wpatrywałam się w osoby stojące obok nas.Była to grupa dziewczyn w wieku około 13 lat.
- Śpiewaj , śpiewaj , śpiewaj ! - zaczęły nagle krzyczeć.
Spojrzałam na blondyna.Ten również spojrzał na mnie pytająco.Skinęłam głową.Austin wstał.
- Jaka piosenka ? - zapytał głośno.
Nastolatki zaczęły się naradzać , słyszałam tylko ich szept.
- Steel your heart ! - krzyknęły nagle.
Blondyn spojrzał na mnie z szerokim uśmiechem.Odwzajemniłam gest - wszyscy dobrze wiedzieli , że ta piosenka jest o mnie.Blondyn wykonał piosnkę cały czas na mnie zerkając.A ja za każdym razem się uśmiechałam.Kiedy skończył usłyszałam głośne brawa.Nagle podeszła do nas mała , na oko 6-letnia dziewczynka.
- Zaśpiewajcie razem , proszę... - powiedziała cicho.
Austin spojrzał na mnie oczekując mojej odpowiedzi.
- Okej - odparłam gładząc ją po głowie.
Twarz dziewczynki od razu rozpromienił uśmiech.Ja również się uśmiechnęłam i podeszłam do chłopaka.
- Co śpiewamy ? - zapytałam na tyle głośno , że nastolatki to usłyszały.
- You can come to me !! - krzyknęły chórem.
Zaśmialiśmy się i zaczęliśmy śpiewać.Po skończeniu piosenki rozległy się głośne brawa , ale nas to nie obchodziło.Byłam zatopiona w jego czekoladowych oczach.Nie mogłam oderwać od niego wzroku , stałam jak zahipnotyzowana.On też stał i patrzył mi głęboko w oczy.Powoli zaczęliśmy się do siebie zbliżać.Austin delikatnie musnął moje usta.Odwzajemniłam gest.Już wspominałam , że uwielbiam takie chwile ? Oderwaliśmy się od siebie.
- Aww... - usłyszeliśmy.
Uśmiechnęłam się do blondyna.Postanowiliśmy wrócić do domu.Wolnym spacerem szliśmy w stronę pałacu.Powoli zaczynało się ściemniać.Przystanęliśmy jeszcze na chwilę przed pałacem , obserwując zachód słońca.Położyłam głowę na ramieniu Austina.Przypomniał mi się smak jego ust... Blondyn odwrócił mnie w swoją stronę i namiętnie pocałował.Czy on czyta mi w myślach ? Wiem na pewno , że bardzo mnie kocha.Wróciliśmy do pałacu w ciszy - ona nam wystarczała.Weszliśmy do środka i poszliśmy do naszego pokoju.Otworzyłam drzwi i weszłam do środka.Austin wszedł zaraz za mną i delikatnie przycisnął mnie do ściany.Tym razem to ja pierwsza go pocałowałam.Blondyn odwzajemnił pocałunek zamykając nogą drzwi.Pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne a nasze oddechy się zrównoważyły.Chyba każdy wie co było dalej ;-) A więc koniec dnia - jak najbardziej pozytywny.
------------------------------------------------------------------------------------
CZYTASZ = KOMENTUJESZ (!) = MOTYWUJESZ !
Jeśli nie będzie 12 komentarzy , nie będzie rozdziału -_-
Hej , hej , witam :-D Tak , to znowu ta jędza która daje rozdziały raz na 2 tygodnie xD No ale od soboty mam feriee ! YAY , nareszcie ! Ale tak - w sobotę rozdziału nie będzie na pewno.Dlaczego ? Po pierwsze - urodziny przyjaciółki (trza przygotować bombową niespodziankę xD) Po drugie - urodziny kuzynki mojej BFFe (zupełnie nie wiem po co , ale koniecznie JA muszę na nich być...) Po trzecie - pewna osóbka wprasza się do mnie na noc :D W niedzielę też nie - po pierwsze będę padnięta - nie pytajcie xD po drugie - MOŻLIWE że po południu ja pojadę do koleżanki albo ona przyjedzie do mnie - nie mam pojęcia.Także jak widzicie - cały weekend zawalony ! Ale jak mówiłam - w końcu ferie ! Więc rozdział prawdopodobnie w przyszłym tygodniu.Ale się rozpisałam.. No nic , w takim razie to na tyle.Czekam na opinie - jak zwykle.Niepozorna - moi ludzie widzieli cię we Francji... Mieszkanie pod wieżą Eifla to zły pomysł :P
Pa pyśki ;*
PS Zapomniałam o mojej opinii o rozdziale... A więc - dość tej słodkości , dość tej sielanki ! Mam DOŚĆ ! Nie wiem ile jeszcze wytrzymam pisanie słoodkości... Wiem - wam się to podoba.Auslly , Trez , miłoość... Ble.Aż mnie zemdliło >.<
Rozdział superowy.Bardzo mi się podoba ta słodkość,ale możesz rozwinąć akcje,żeby tych słodkości nie było,albo zrobić drugi sezon.Oooo to by było superowe.Więcej bohaterów,akcja bardziej się rozwija i możesz zrobić amnezje u któregoś z bohaterów.Akcja się rozwija i mój chory mózg działa.:P.Dobra koniec.Dawaj mi tu nexta!
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny!!!!! :D czekam na kolejny rozdział! <3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ;)
OdpowiedzUsuńSłodko, słodko, słodko...
OdpowiedzUsuńAż za słodko... Masz rację, aż mnie trochę zemdliło. Co za dużo, to nie zdrowo.
A mówiąc o zwrocie akcji: masz zamiar wprowadzać TEN plan, czy jeszcze jakiś inny wątek wymyśliłaś? Nie miałabym nic przeciwko temu ;)
P.S Jesteś pewna, że wiesz, jak wyglądam i podałaś swoim ludziom właściwy rysopis? Francja, wieża Eiffla, Paryż? O nie moja droga, to jest totalnie passé. Zresztą francuzi bywają męczący.
Szukaj dalej ;D