niedziela, 16 lutego 2014

Rozdział 62 - What to do when love disappears ?

Obudziłam się oczywiście obok blondyna.Dzień zapowiadał się pięknie.Obudziły mnie delikatne promienie słoneczne wdzierające się przez okno.Z uśmiechem otworzyłam oczy spoglądając na śpiącego obok mnie Austina.Czy ja już mówiłam , że jest strasznie słodki jak śpi ? Po cichu wstałam i wyszłam z pokoju.Udałam się do łazienki , jednak wpadłam na Laurę.
- Ally , dzisiaj jest bal na którym musisz być - powiedziała - z partnerem - dodała trochę innym głosem.
- Dobrze , przyjdziemy z Austinem - uśmiechnęłam się.
Kobieta skinęła głową i wyminęła mnie.Ostatnio trochę dziwi mnie jej zachowanie.Mniejsza.Bal zapewne zacznie się koło 11 , jest 9 więc od razu później ubiorę się w sukienkę.Weszłam do łazienki , umyłam twarz wodą i wzięłam prysznic.Odświeżona wróciłam do pokoju.Austin już nie spał.
- Gdzie byłaś ? - zapytał siadając na łóżku.
- W łazience - odparłam podchodząc do szafy.
Otworzyłam drzwi i zaczęłam zastanawiać się na wyborem sukienki.Nagle poczułam ciepło w talii.Uśmiechnęłam się do siebie.Blondyn delikatnie odwrócił mnie w swoją stronę.Podniosłam głowę patrząc mu w oczy.Oboje się uśmiechaliśmy.Chłopak przybliżył się do mnie i delikatnie mnie pocałował.Odwzajemniłam gest jeszcze bardziej się do niego zbliżając.
- Muszę się ubrać.. - powiedziałam cicho delikatnie odrywając się od Austina.
- Po co tak szybko ? - zapytał zdziwiony.
- O 11 jest bal - odparłam znów odwracając się do szafy.
Usłyszałam za sobą ciche westchnięcie.Zaczęłam przeglądać sukienki a Austin usiadł na łóżku.Po godzinie , z pomocą Austina wybrałam tę sukienkę :
Położyłam sukienkę na łóżku.Wybrałam buty :
Założyłam sukienkę , jednak nie mogłam zapiąć zamka.
- Austin , pomożesz ? - spojrzałam na wpatrującego się we mnie blondyna.
- Co ? A... Tak , jasne - powiedział podchodząc do mnie.
Austin powoli wsunął zamek do góry , a mnie przeszedł przyjemny dreszcz.Założyłam buty.
- Austin , ubierz się - powiedziałam do chłopaka który nadal był w piżamie.
Skinął głową i podszedł do szafy.Ja usiadłam przy toaletce i zrobiłam delikatny makijaż.Delikatnie podkręciłam włosy i założyłam kolczyki.Włożyłam też srebrny naszyjnik i byłam gotowa.Wstałam.Austin również był już gotowy.Spojrzałam na zegarek - dochodziła 11.
- Chodźmy już - powiedziałam powoli idąc w stronę drzwi.
Szliśmy powoli korytarzem.Tuż przed salą balową zatrzymałam się.
- Co się stało ? - zapytał zaniepokojony Austin.
- Bo.. Ja.. Ja przecież nie umiem tańczyć... - powiedziałam cicho tępo wpatrując się w drzwi.
- Pomogę Ci , wszystko będzie dobrze - powiedział - Zaufaj mi - dodał patrząc w moje oczy.
Skinęłam głową i delikatnie nacisnęłam klamkę.Gdy znaleźliśmy się w pomieszczeniu wszyscy skupili wzrok na nas.
- Pierwszy taniec należy do książęcej pary ! - wykrzyknął nagle coś.
No pięknie.Wszyscy będą się gapić jak plączę się w tańcu... - pomyślałam zażenowana.Z niepokojem spojrzałam na Austina.On uśmiechnął się do mnie i szepnął coś do orkiestry.Nagle z głośników zaczęła lecieć piosenka One Last Dance...
Austin jedną ręką objął mnie w talii , a drugą delikatnie chwycił moją dłoń.Ja drugą ręką położyłam na jego szyi.Zaczęliśmy się powoli kołysać w rytm muzyki.Położyłam głowę na ramieniu Austina , a reszta gości wpatrywała się w nas jak w obrazek.To była magiczna chwila , na pewno nigdy nie zapomnę tego dnia.Gdy piosenka się skończyła , rozległy się głośne brawa.Delikatnie się uśmiechając wpatrywałam się w czekoladowe oczy Austina.Po chwili wszyscy zaczęli tańczyć , bawić się i jeść.Podeszłam do stołu z jedzeniem i nałożyłam sobie sałatki.Ogólnie - bal był bardzo długi.Skończył się dopiero po 19.
- Przejdziemy się ? - zaproponował Austin.
- Tak , ale najpierw się przebierzmy - odparłam wchodząc po schodach.
Blondyn skinął głową i poszedł za mną.Ubrałam czarne getry , kolorową tunikę i sandały.Wzięłam torebkę i zeszłam na dół.Tam czekał już na mnie Austin.Wszyliśmy z pałacu.
- Gdzie idziemy ? - zapytałam.
- Może do lasu ? - zaproponował blondyn odpowiadając pytaniem na pytanie.
Przystałam na jego propozycję i pod rozgwieżdżonym niebem udaliśmy się do niewielkiego lasku.Spokojnie szliśmy leśną ścieżką.
- Jej , jakie śliczne kwiatki ! - krzyknęłam nagle i ruszyłam pod drzewo.
Zerwałam upragnione kwiaty i wróciłam na drogę.Zaczęłam się rozglądać , jednak nigdzie nie widziałam Austina...
- Austin ! To nie czas na zabawę w chowanego ! - krzyknęłam.
Jednak nikt mi nie odpowiedział...

----------------------------------------------------------------------------------------------
Jest rozdział , ale muszę powiedzieć że się na was zawiodłam.100 wyświetleń = 8 komentarzy ?! Zdołowaliście mnie totalnie... Nawet 10 nie było ;_; Jestem zła , smutna i zawiedziona... MA BYĆ TUTAJ CO NAJMNIEJ 10 KOMENTARZY ! ZROZUMIANO ?! Nie no , naprawdę się wkurzyłam.Nie będę ukrywała swoich emocji - zawiodłam się.

15 komentarzy:

  1. Super rozdział.Oby Austin się znalazł.No i nie przejmuj się komentarzami

    OdpowiedzUsuń
  2. Wymagająca jesteś ;D
    Dla mnie 8 komenatrzy to marzenie, a dla ciebie zdołowanie. No ale cóż. Każdy ma inne wymagania.
    Rozdział jak zwykle świetny. Oby Austin się znalazł...
    Czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahah, wkroczyłaś z lasem ;> Jak mi się podoba to, że nie jestem jak inni czytelnicy i wiem, co będzie dalej ;D
    Rozdział zajebisty, bal świetny ;3
    Czekam na next'a *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Yay świetny rozdzialik :) Mam nadzieję, że Austinowi nic nie jest...

    OdpowiedzUsuń
  5. A może Austina porwali Zalieni? Nie... Mało realne. Rozdział super. Czekam na nexta i zapraszam do mnie: http://my-diary-rllm.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział czekam na nexta :D <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam tego bloga dawaj szybko nexta, martwie sie o nich xD

    OdpowiedzUsuń
  8. Jesteś najlepszą blogerką na świecie. Rozdział superowy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdział ! !
    Tylko mam przeczucie, że ktoś porwał Austina. Błagam powiedz, że to nie prawda, że nic mu nie jest! ! ! !
    A poza tym , to świetne rozdziały piszesz <3

    OdpowiedzUsuń
  10. *patrzy na zegarek*
    Jest 13 komentarzy, odliczając twój - 12. Stawka była 10. Czekam na rozdział!
    (Wiem, że wkurzam i jestem natrętna, ale to nie moja wina, że twoje rozdziały są zajebiste! *.*)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha xD Spokojnie , twoje komentarze nigdy nie są wkurzające ;-) A co do rzodziału , to pewnie jutro + koniecznie zajrzyj do notki po kolejnym rozdziałem :D Nic więcej nie zdradzam.

      Usuń
  11. świetne <3 zapraszam na mojego bloga o Auslly :)

    OdpowiedzUsuń