Oparłam się plecami o drzwi i westchnęłam.Było mi przykro , ale nie potrafiłam zachować się inaczej.Znów usłyszałam pukanie.
- Ally , proszę otwórz - usłyszałam głos Austina.
Z wściekłością kopnęłam w drzwi.
- Proszę...
Otworzyłam drzwi.Ujrzałam zdziwionego i mającego nadzieję blondyna.Ja jednak nic nie mówiąc dałam mu z liścia i ponownie zamknęłam drzwi.
- Ał... - usłyszałam stłumiony głos i zaśmiałam się.
Pamiętam jak śmialiśmy się do łez... Ech...
- Ally , nie odejdę stąd dopóki mnie nie wpuścisz - usłyszałam głos blondyna.
- O 20 przyniosę ci koc - powiedziałam z ironią i odeszłam od drzwi.
Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizję.Po około godzinie oglądania podeszłam do drzwi i wyjrzałam przez wizjer.Austin wciąż siedział pod drzwiami.
- Niech sobie czeka - powiedziałam sama do siebie i wróciłam do oglądania.O 19 zaczęło się ściemniać.Znów podeszłam do drzwi.Blondyn nadal tam był.Zrobiło mi się go żal , ale nie na tyle aby go wpuścić.Chwyciłam pierwszy lepszy koc i otworzyłam drzwi.Wyrzuciłam go i zamknęłam je.Poszłam do kuchni w celu zrobienia sobie kolacji.Zajrzałam do lodówki.Wyciągnęłam jajka i postawiłam je na stole.Wyjęłam patelnię , włączyłam gaz i postawiłam naczynie na kuchence.Wyjęłam 2 jajka i rozbiłam je nad naczyniem.Wyszłam z kuchni i ponownie wyjrzałam przez wizjer.To nierealne , ale blondyn nadal tam siedział.Westchnęłam i wyciągnęłam kolejne 2 jajka , w końcu musi coś jeść.Doprawiłam jajecznicę solą i pieprzem i dodałam wcześniej pokrojoną cebulę.Podsmażałam ją jeszcze chwilę i wkrótce była gotowa.Wyłożyłam 2 porcje i postawiłam je na stole.Chwyciłam do ręki jeden talerz i wyszłam z kuchni.Otworzyłam drzwi i wyszłam na korytarz.Austin wstał.Unikając jego wzroku , podałam mu talerz i skierowałam się w kierunku drzwi.Blondyn złapał mnie za rękę.Szybko mu ją wyrwałam.
- Z nami koniec Austin - powiedziałam i weszłam do domu trzaskając drzwiami.
Choć serce mówi mi jedno i ciągle to samo , ja zasadniczo słucham rozumu.A on nie pozwala mi wybaczyć... Usiadłam na kanapie i powoli zjadłam jajecznicę.Umyłam talerz i wyjrzałam przez wizjer.Chłopak nadal siedział przed drzwiami i trzymał pusty talerz w ręce , w drugiej miał telefon i grał w jakąś grę.Westchnęłam.Zrobiło mi się głupio... Otworzyłam drzwi.
- Wejdź - powiedziałam z niechęcią w głosie.
Blondyn wszedł a ja zamknęłam drzwi.
- Nadal nie masz zamiaru iść do domu ?
- Nie.
- Okej... Nie jestem istotą bez serca , nie pozwolę ci spać na dworze.Możesz przespać się na kanapie - powiedziałam , biorąc od niego talerz i wchodząc do kuchni.
Umyłam go i położyłam na suszarce.
- Jak chcesz , to włącz sobie telewizor - powiedziałam i poszłam na górę.
Wyjęłam piżamę i poszłam do łazienki.Umyłam się , przebrałam i udałam w kierunku swojego pokoju.Jeszcze godzinę oglądałam telewizję a potem poszłam spać.Obudziły mnie promienie słoneczne wdzierające się przez moje okno.Otworzyłam oczy i powoli wstałam z łóżka.Miałam na sobie taką koszulę nocną :
Zeszłam do kuchni i nastawiłam wodę na herbatę.Weszłam do salonu.Na kanapie spał Austin.Wyglądał słodko.Uśmiechnęłam się i wróciłam do kuchni.Woda akurat się zagotowała.Zrobiłam herbatę sobie i blondynowi , po czym włączyłam toster.Wyjęłam 2 kromki chleba i włożyłam je do urządzenia.Po chwili wyskoczyły z niego.Położyłam je na talerzu i włożyłam do tostera kolejne 2 kromki.Gdy wyskoczyły , położyłam je na talerzu i wyłączyłam toster.Wzięłam do ręki jeden talerz oraz herbatę i zaniosłam je do salonu.Miałam zamiar obudzić Austina , ale zauważyłam że sam się przebudza.Wróciłam do kuchni i usiadłam przy stole.Ugryzłam kawałek grzanki i popiłam go łykiem herbaty.Kątem oka spojrzałam na scenę która działa się w salonie , bo była naprawdę komiczna.Chłopak obudził się i przeciągnął.A że nie leżał w swoim wielkim łóżku , zabrakło mu miejsca i spadł na podłogę.Nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać.Blondyn podniósł się z podłogi.Gdy zobaczyłam jego fryzurę zaczęłam się śmiać jeszcze głośniej.Chciałam się opanować i z godnością dokończyć posiłek ale nie mogłam.Austin spojrzał do lustra i zaczął się śmiać.
- To ja pójdę do łazienki - powiedział i udał się w kierunku " pokoju czystości "
Ja ogarnęłam całą sytuację i szybko zaszyłam się w pokoju.Podeszłam do szafy i wybrałam to :
Gdy skończyłam się ubierać , zobaczyłam że drzwi do mojego pokoju się otwierają.Zanim zdążyłam cokolwiek zrobić , blondyn był już w środku.Wstałam z zamiarem wywalenie go za drzwi.On podszedł do mnie i pocałował mnie...
CDN
Och i ach. xd Rodział fantastyczny. :* Czekam na next. Pisz szybciutko chcę się dowiedzieć. co dalej. <3333
OdpowiedzUsuńpisz nexta.Rozdział bombowy i nareszcie DŁUGIII
OdpowiedzUsuńTak , miałam wenę xD Ty też pisz nexta na swoim blogu o Raurze ;) Nie mogę się doczekać :D
Usuń