poniedziałek, 18 listopada 2013

Rozdział 38 - She's back...

( Oczami Ally )
Wtuliłam się w blondyna.
- A co jeśli ona nie odpuści ? - zapytałam ze smutkiem.
- Nie przejmuj się - odparł - chodźmy.
Wstałam i poszłam za blondynem.Usiedliśmy w parku i wygłupialiśmy się.Wszystko nagrywaliśmy telefonem.Było super !
- Poczekaj chwilę , pójdę po popcorn - powiedziałam i ruszyłam w kierunku budki z kukurydzą..
Kupiłam popcorn i odwróciłam się.Znów zobaczyłam tę blondynkę.Czym prędzej podeszłam do Austina.
- Kocham cię Austin ! Jesteśmy dla siebie stworzeni !! - darła się.
- Co się tu dzieje ? - zapytałam podchodząc.
- Austin jest mój , słyszysz ździro ?! - warknęła.
Ze łzami w oczach spojrzałam na Austina.
- Co się gapisz na mojego chłopaka ?!
- Wynoś się ! - krzyknął Austin i objął mnie.
- Zostaw ja ! To ja jestem twoją dziewczyną ! - krzyknęła odpychając mnie.
- Jeszcze raz ją tkniesz to cię zabiję ! - warknął wściekły i podszedł do mnie.
- Nic ci nie jest ? - zapytał z troską.
- Nie... Dziękuję - uśmiechnęłam się.
Przytuliłam się do niego.
- Austin... - powiedziała płaczliwie.
- Idź stąd i nigdy więcej nie pokazuj mi się na oczy - powiedział Austin.
Wziął mnie za rękę i poszliśmy przed siebie.Zatrzymaliśmy się przy kawiarni.Usiedliśmy przy stoliku.
- Ally , tak mi przykro.
- Przecież to nie twoja wina - odparłam.
Wtedy znowu ją zobaczyłam.Czy ona nigdy nie odpuści ?
- Austin ! Kocham cię !! Ty mnie też , wiem to !! Przyznaj się i zerwij z tą flądrą !! Wiem że kochasz tylko mnie !!! - wydzierała się na całe gardło.
Rozpłakałam się.
- Niech ktoś zadzwoni na policję ! - krzyknął Austin i podbiegł do mnie.
- Ally , nie płacz... - przytulił mnie - ona nie jest tego warta...
Wtuliłam się w blondyna i zamknęłam oczy.W pewnej chwili usłyszałam krzyk jednego z przechodniów.
- Wyrwała się !
A potem poczułam mocen uderzenie.Otworzyłam oczy.Leżałam na ziemi.
- Ally ! - krzyknął Austin i natychmiast zerwał się w moim kierunku.
Delikatnie się podniosłam.Blondyn wziął mnie na ręce.Objęłam go za szyję.Nie zważając na nic zaniósł mnie do domu.Wszedł do środka i delikatnie położył mnie na kanapie.
- Nic ci nie jest ? - zapytał , siadając obok mnie.
- Chyba nie... - odparłam.
Przerwałam bo nagle pociemniało mi przed oczami...

CDN

5 komentarzy: