Trzymałam gazetę i nie mogłam się ruszyć.Po prostu mnie zatkało.Szybko przewróciłam strony na tę , którą podają na okładce.Były tam zdjęcia z... wczoraj...
- Austin , musisz coś zobaczyć... - powiedziałam głosem , który przepełniony był lękiem.Przecież mogłam zasłonić roletę...
- Coś się stało ? - zapytał odwracając się w moją stronę.
Bez słowa podałam mu gazetę i zakryłam twarz rękami.Blondyn przez chwilę przyglądał się czasopismu.Ja w tym czasie biłam się z myślami.Co za wstyd... Podniosłam głowę.Austin spojrzał na mnie pytającą.Swymi czekoladowymi oczyma wyrażał niepokój , lęk , smutek... Pokręciłam przecząco głową i rozpłakałam się.Skulona na krześle zanosiłam się płaczem.Sama się sobie dziwiłam że aż tak histerycznie podchodzę do tej sytuacji.Chłopak podszedł do mnie i przytulił mnie.
- Co teraz ? - zapytałam , gdy już się uspokoiłam.
Pełna obaw patrzyłam mu w oczy.
- Nie wiem Ally , nie wiem - odparł i spuścił wzrok.
Pierwszy raz tak się czułam.Zawstydzona , poniżona a jednocześnie zła.Zła na wszystko dookoła - na siebie , na tę gazetę , na niego... Chociaż on był niewinny.Ja też.
- Musimy wybrać się do tej gazety.
Austin pokiwał głową.Wyszliśmy z domu.Wszyscy wytykali nas palcami , śmiali się.To było okropne... Spuściłam głowę i przyspieszyłam kroku.Wkrótce dotarliśmy do siedziby gazety.Nie będę opisywała co stało się w środku , ponieważ było to działanie pod wpływem impulsu i nie bardzo go pamiętam.Nie pamiętam jak dotarłam do domu i kiedy zasnęłam.Wiem tylko , że następnego dnia gazeta wydrukowała przeprosiny.
( tydzień później )
Dzisiaj jak co dzień wstałam , ubrałam się i wykonałam poranne czynności.Do szkoły nie chodzę , ponieważ mamy ferie.U nas ferie trwają cały miesiąc , a wczoraj się zaczęły.Włączyłam laptopa i weszłam na pocztę.Miałam nową wiadomość.Kliknęłam na nią.Oto jej treść :
Witaj Ally !
Wiem , że nie spodziewałaś się że napiszę.Ale piszę.I mam dla ciebie dobrą wiadomość - obok mnie otworzyli prestiżową szkołę muzyczno - teatralną.I właśnie szukają kandydatów.W sumie to już nie szukają - wczoraj wywiesili listę przyjętych.I... jesteś na tej liście ! Tak , zgłosiłam cię.Wiem , ze na pewno się cieszysz.Zawsze mówiłaś , że chciałabyś chodzić właśnie do takiej szkoły.Widzisz , spełniłam twoje marzenie.Pakuj się i przyjeżdżaj jak najszybciej !
Twoja ciocia Lusia
Nie wierzyłam własnym oczom... Mam chodzić do szkoły ? Muzyczno - teatralnej ? W... Australii ?!
( Oczami Austina )
Przed chwilą dostałem sms'a od Ally.Napisała , że chce się spotkać ze mną , Trish i Dezem w parku za pół godziny.Ubrałem się i poszedłem w stronę parku.Wszyscy już tam byli.Przywitałem się i usiadłem obok nich.Ally wstała.Wzięła głęboki oddech i zaczęła mówić :
- Słuchajcie dzisiaj dostałam maila od mojej cioci.A Australii.Załatwiła mi miejsce w szkole muzycznej.I w tej sprawie mam 2 wiadomości - dobrą i złą.Zła jest taka , że ta szkoła jest w... Sydney.Stolicy Australii.Dobra jest taka , że jedna osoba może jechać ze mną.Ma zapewnione miejsce w szkole.Była to naprawdę trudna decyzja.Przemyślałam wszystkie za i przeciw.Wiem , że dwoje z was będzie niezadowolone.Jedno bardziej... Ale podjęłam decyzję... Zanim ją wam ogłoszę , powiem coś jeszcze smutniejszego.Wyjeżdżam już jutro.A osobą która pojedzie ze mną będzie... Trish.
( Oczami Ally )
Skończyłam swój " monolog " i niespokojnym wzrokiem spojrzałam na swoich przyjaciół.W pierwszej kolejności na Trish , Deza.Zatrzymałam się na Austinie.Podeszłam do niego.
- Austin... Przepraszam , ale...
- Nie musisz się tłumaczyć.To twoja decyzja.Nie będę cię zatrzymywał... - powiedział i odszedł.
Było mi strasznie przykro ale trzeba żyć dalej.Poszłam do domu się spakować.To było bardzo trudne.Wieczorem zmęczona dzisiejszym dniem , usnęłam.Następnego dnia wyjeżdżałam.Na ile ? Zapomniałam powiedzieć.Na rok.Wiem , to strasznie długo... Strasznie to mało powiedziane.Następnego dnia obudziłam się pełna obaw.Ubrałam się i zjadłam śniadanie.O 12 wyjęłam z szafy wcześniej spakowaną walizkę i wyszłam z domu.Moja walizka wygląda tak :
W drodze na lotnisko spotkałam Trish.Rozmawiałyśmy o naszej przyszłości.Doszłyśmy na lotnisko.Czekali tam chłopacy.Trish pożegnała się z Austinem i Dezem i poszła w stronę poczekalni.Najpierw pożegnałam sie z rudym.
- Będę za tobą tęsknił Ally - powiedział chłopak.
- Ja za tobą też.Za twoimi żartami.
Przytuliliśmy się.
- To ja was zostawię - powiedział i odszedł.
Austin podszedł do mnie.Spojrzeliśmy sobie w oczy i przytuliliśmy się.Odkleiłam się od niego.Austin namiętnie mnie pocałował.Odwzajemniłam gest.
- Będę za tobą tęskniła - powiedziałam ze łzami w oczach.
- Ja też Ally.
- Czy... Czy na mnie poczekasz ? - zapytałam.
- Zawsze i wszędzie - odparł.
Ruszyłam w stronę poczekalni.Obejrzałam się.W tym samym momencie blondyn również się obejrzał.Po chwili jednak odwróciłam się i ruszyłam przed siebie...
poryczałam się.Rozdział zajebisty zresztą jak zwykel.Smutam że Ally wyjeżdża,ale mam nadzieje że wraz z Trish powrócą.Z niecierpliwością czekam na nexta
OdpowiedzUsuńrozdział boski . czekam na next
OdpowiedzUsuń