piątek, 16 sierpnia 2013

Rozdział 10 - Niemożliwe

* Oczami Ally *
Nagle oniemiała stanęłam.Mój stary znajomy wyglądał jak chłopak z mojego koszmaru !
- Co się stało ? - zapytał Austin.
- N-nic... Chodźmy - powiedziałam i pociągnęłam Austina za rękę.
- Cześć David - przywitałam go z udawanym uśmiechem.
- Cześć Ally - odparł David i wstał os stolika.
- Poznaj mojego chłopaka - gestem dłoni wskazałam blondyna.
Davidowi zrzedła mina.
- Austin - powiedział , wyciągając rękę.
- David - mruknął.
Usiedliśmy przy stoliku.
- Więc co to za ważna sprawa ? - zapytałam - śpieszymy się na koncert Austina.
Wtedy porozumiewawczo mrugnęłam do blondyna.David tego nie zauważył.
- A no tak - odparł - no...ja... - jąkał się.
- Wal śmiało - powiedziałam z uśmiechem.
Nieszczerym , ale na nic innego nie potrafiłam się zdobyć.
- No więc... Chciałem się tylko z tobą przywitać - powiedział , uśmiechając się.
- Okej.Więc chyba nie ma co dalej siedzieć - powiedziałam biorą do ręki moją torbę i wstając z krzesła.
- To pa - pożegnałam się.
- Pa - odparł David i ruszył w przeciwną stronę niż my.
- Uf , wybrnęłam - powiedziałam i zaśmiałam się.
- Tak , a ja nawet nie musiałem się odzywać ! - zaśmiał się chłopak.
Po chwili doszliśmy do mojego domu.Otworzyłam drzwi i w środku za ladą stał mój ojciec a koło niego mama.
- To świetna okazja żeby powiedzieć im , że nigdzie nie jadę - szepnęłam do Austina.
- Okej - odparł i usiadł na ławce obok Deza.
Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć , do sklepu weszła Trish.
- Kto pracuje w cukierni " Słodkie Niebo " ?!
Zaśmiałam się.Podeszłam do rodziców.
- O hej córciu ! Czemu się jeszcze nie spakowałaś ? - zapytał mój ojciec.
- Zdecydowałam , że nie chcę wyjeżdżać do tej szkoły.Wolę zostać tutaj , w Miami - powiedziałam z uśmiechem.
- Nie Ally - powiedziała moja mama - zapisaliśmy cię i odwrotu już nie ma.Wrócić możesz dopiero po skończeniu szkoły , czyli za 4 lata.
Zamarłam.Moi przyjaciele stali za mną z dokładnie taką samą miną.
- A-ale jak to ? - powiedziałam ze łzami w oczach.
- Przykro nam córeczko , nam też będzie ciebie brakowało - odparł mój ojciec.
Odwróciłam się w stronę moich przyjaciół.Zamknęłam oczy i przytuliłam się do nich.
( 4 dnu później , dzień wyjazdu )
Z niechęcią wstałam z łóżka.Otworzyłam szafę i wybrałam to :
Westchnęłam i poszłam do łazienki.Był przedostatni dzień wakacji.Wyszłam z łazienki i zeszłam na dół.Czekali tam moi przyjaciele i mój tata.W milczeniu poszliśmy do samochodu.Nikt z nas nie wiedział co powiedzieć , więc milczeliśmy.Wtulona w Austina siedziałam na tylnym siedzeniu.Wiedziałam , że to będą nasze ostatnie chwile razem... W końcu dojechaliśmy na lotnisko.Lecz już w drodze wpadłam na świetny pomysł.Wysiadłam i pożegnaliśmy się.Udałam , że wsiadam do samolotu.Wysiadłam tylnymi drzwiami i poczekałam aż odjadą.Gdy już ich nie było , pobiegłam do taksówki.Zamówiłam powrót do domu.Byliśmy szybciej od nich , bo pojechaliśmy skrótem.Schowałam się w moim pokoju.Nie widzieli mnie.Po kilkunastu sekundach wszyscy moi przyjaciele weszli do mojego pokoju i usiedli na łóżku.
- Tak strasznie tęsknie za Ally - powiedziała Trish.
- Ja też - odparł Dez.
- Ja chyba najbardziej - dodał Austin i usiadł przy pianinie.
Ja tymczasem niepostrzeżenie wzięłam do ręki gitarę.Siedziałam w szafie.Wzięłam do ręki gitarę i zaczęłam grać oraz śpiewać :

- Czy to jest głos Ally ? - zapytała z niedowierzaniem Trish
- Dochodzi z szafy , może zostawiła nam jakieś nagranie ? - powiedział Austin.
Gdy usłyszałam że podchodzi do szafy , przestałam grać i wstałam.
- Ally ! - krzyknął uradowany blondyn i wziął mnie na ręce.
Usiadłam na łóżku i wszystko im opowiedziałam.Wtedy weszli moi rodzice...

CDN
W następnym rozdziale :
Co Ally zrobi gdy rodzice dowiedzą się , że uciekła ? Czy będzie musiała wrócić do Paryża ?

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz