Zamarłam.Z głośników wciąż leciała piosenka.Szybko wstałam z krzesła i pobiegłam do swojego domu.Słyszałam jeszcze tylko jak blondyn żegnał się z fanami.
- Ally , czekaj ! - krzyknął.
Zatrzymałam się.
- Przepraszam cię że tak zareagowałam... Przecież to nie twoja wina.
- Tak , pewnie.Przecież nie wziąłem tej płyty celowo... - Austin mówił nerwowym głosem.
- Wcale cię o to nie oskarżam.
- To było celowo.
- Co ?! Jak mogłeś ! - odwróciłam się ale chłopak złapał mnie za rękę.
- Przepraszam... - blondyn zrobił smutną minę.
Cóż , nie umiem się na niego gniewać...
- Ech... Już dobrze... Ale co teraz zrobimy ?
- Dostałaś brawa , spodobał im się nasz duet.
- Co z tego ? Przecież nie wystąpię !
- Musimy porozmawiać , ale nie tutaj.Chodźmy do ciebie - powiedział.
- Okej.
Ruszyliśmy w kierunku mojego domu.Weszliśmy do środka i poszliśmy na górę.Usiedliśmy na łóżku.
- Słucham - powiedziałam.
- Ally , ja wiem że boisz się sceny.... Ale dasz sobie radę ! Pamiętasz jak Dez kręcił film , a ja bałem się parasolek ?
Skinęłam głową.
- Ja przezwyciężyłem swój strach i zabiłem kraba !
- Czyli co ? Radzisz mi żebym weszła na scenę i zabiła kraba ?
Oboje się zaśmialiśmy.
- Nie.Wejdź na scenę i zabij swój strach.Poradzisz sobie , cały czas będę przy tobie.
- Dobrze.Ale... Austin , ja chciałam ci coś powiedzieć...
- Tak ?
- Ja... To jest dla mnie bardzo trudne ale... ale musimy ze sobą zerwać..
- Co ?! Dlaczego ?!
- Ja... Ja nie chcę być dla ciebie ciężarem i przeszkadzać ci w twojej karierze...I...
- Ally , co ty gadasz ? Nigdy mi nie przeszkadzałaś i nie przeszkadzasz !
- Austin , zostańmy przyjaciółmi...
- Jasne...To do jutra... - wstał z łóżka.
Pierwszy raz w jego oczach widziałam łzy.Podszedł do drzwi ale odwrócił się jeszcze raz i powiedział :
- Pamiętaj że zawsze będziesz dla mnie najważniejsza.Dużo ważniejsza od mojej kariery...
Gdy wyszedł , usiadłam skulona na łóżku i rozpłakałam się.Ale przecież musiałam to zrobić... Lepiej ja niż on... Płakałam jeszcze przez godzinę , nie mogłam się z tym pogodzić... Potem poszłam spać.Rano wstałam i zajrzałam do szafy.Miałam ochotę ubrać znoszony dres i zaszyć się w domu.Ale przecież nie mogłam go zawieść jeszcze bardziej.Wybrałam to :
Zeszłam na dół i zjadłam śniadanie.Cały czas myślałam o Austinie... Wybiła 12 więc wyszłam z domu.Po 15 minutach byłam na miejscu.Czekał już na mnie Austin.Weszłam za kulisy.
- I jak ? Możemy nadal być przyjaciółmi ? - zapytałam niepewnie.
- Tak - powiedział i przytulił mnie.
Nie było w tym nic niezwykłego , dawniej przytulaliśmy się praktycznie cały czas.
- Ally , chciałem zapytać...
- Wchodzimy - urwałam.
Austin spuścił głowę i weszliśmy na scenę.Zaśpiewaliśmy :
- Zrobiłam to ! Pokonałam lęk przed sceną ! - wykrzyknęłam uradowana i przytuliłam się do Austina.
Odkleiłam się od niego ale nadal trzymaliśmy się za ramiona.
- Zawsze wiedziałem że dasz sobie radę - powiedział blondyn.
- Cieszę się że byłeś tam ze mną.Jejku to było niesamowite , czuję że mogłabym zrobić wszystko. - odparłam.
- Ja wiem że mogę zrobić wszystko , jeśli tylko jesteś przy mnie - odparł Austin.
I... To było silniejsze od nas... Pocałowaliśmy się...
CDN
W następnym rozdziale :
Dlaczego Ally zerwała z Austinem ? Czy ten pocałunek oznacza , że wciąż coś do niego czuje ? Czy znów będą razem ?
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
zajebisty proszę daj jeszcze jeden dziś
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę że czytacie mojego bloga.Nowy rozdział będzie dzisiaj , najpóźniej wieczorem.
Usuń